Tydzień temu nie wyszło, może uda się teraz? Scenariusz wygląda tak samo, zmienili się tylko rywale: Borussia musi pokonać Nuernberg, a Bayer Leverkusen stracić punkty w Kolonii – z przeciwnikiem broniącym się przed spadkiem, pozbawionym trenera i zastraszanym przez chuliganów.
Po wpadce lidera w Moenchengladbach dziennikarze przypominają wydarzenia sprzed dziewięciu lat. Wówczas to Bayer trzy kolejki przed końcem sezonu miał pięć punktów więcej od Borussii i tę przewagę roztrwonił. Przegrał też finały Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec, zyskując przydomek „Neverkusen". – Jest rok 2011, a nie 2002. A my nazywamy się Borussia Dortmund, a nie Bayer Leverkusen – zauważa dyrektor sportowy lidera Bundesligi Michael Zorc.
Jeszcze ciekawiej wygląda walka o trzecie miejsce, czyli przepustkę do występów w eliminacjach Ligi Mistrzów. Na razie zajmuje je Hanower (w sobotę zmierzy się z Moenchengladbach), punkt przed Bayernem. Zespół z Monachium podejmuje Schalke, z którym w tym sezonie zdążył przegrać w lidze i w półfinale krajowego pucharu. A kibice znienawidzić Manuela Neuera. Władze Bayernu zaapelowały, by w sobotę przyjęto go z szacunkiem. Wszystko wskazuje, że za kilka miesięcy będzie grać dla nich. O zdradę bramkarza reprezentacji oskarżyli już fani z Gelsenkirchen. Wyrzucili go z klubu kibica. A w Monachium burzę wywołał Arjen Robben, stwierdzając, że drużynie brakuje przywódcy z prawdziwego zdarzenia.
W niedzielę pierwszy od siedmiu lat (18. w sumie) tytuł może świętować Milan. Podobnie jak Borussia musi u siebie zwyciężyć (z Bolonią) i liczyć na potknięcie najgroźniejszego rywala Interu (jedzie w sobotę do Ceseny). Milan wygrał cztery ostatnie mecze, więc i tym razem nie powinien mieć problemów, nawet bez zawieszonych Zlatana Ibrahimovicia i Marka van Bommela. Do składu wraca Andrea Pirlo.
Piłkarze Realu i Barcelony studzą głowy przed ostatnią odsłoną Gran Derbi (we wtorek w LM). Pierwsi zagrają z Saragossą bez Cristiano Ronaldo, Xabiego Alonso i Lassany Diarry, drudzy z Sociedad bez m.in. Carlesa Puyola i leczącego kontuzję Andresa Iniesty.