Formuła 1 w Stambule: znów Vettel

W Grand Prix Turcji były emocje i piękne ściganie. Wygrał Sebastian Vettel przed Markiem Webberem

Publikacja: 09.05.2011 03:11

Sebastian Vettel

Sebastian Vettel

Foto: AP

Korespondencja ze Stambułu

Pojedynkami ze Stambułu można by obdzielić kilka wyścigów. Od startu do mety nie brakło niegroźnych stłuczek, fruwających w powietrzu części i pełnego złości wymachiwania rękami pod adresem rywali.

Jedynie pierwsza pozycja była niezagrożona: po dobrym starcie z pole position Vettel szybko uzyskał przewagę i nie powtórzył strategicznego błędu sprzed trzech tygodni. Wybrał najbezpieczniejszą strategię czterech wizyt w boksie na zmianę opon. Wygrał  już trzecie – z czterech – GP w tym sezonie.

Wyglądało to tak, jakby mistrz świata jeździł w innej lidze. Nawet piątkowa kraksa i opuszczenie  treningu nie przeszkodziły mu w wygraniu kwalifikacji. – Przepraszam chłopaków za nadgodziny przy odbudowie auta – mówił po niedzielnym zwycięstwie. – Nawet mechanicy Marka [Webbera] pomagali przy naprawie. Dziś wynagrodziłem to zespołowi.

Za jego plecami toczyła się efektowna walka o dalsze miejsca. O drugie do końca ścigali się Webber i Fernando Alonso. Wygrał Australijczyk dzięki mniej zniszczonym oponom. Ale i Alonso był zadowolony – to jego pierwszy w tym sezonie finisz w pierwszej trójce.

Siódme i ósme miejsce zajęli kierowcy Lotusa Renault zajęci walką między sobą. Witalij Pietrow długo jechał przed Nickiem Heidfeldem, odpierając ataki doprowadził do drobnej kolizji, czym doprowadził Niemca do białej gorączki. – To nie jest fajne ani bezpieczne – mówił Heidfeld, który ostatecznie wyprzedził Pietrowa. – Wypchnął mnie na zewnętrzną i spowodował kontakt.

– To są wyścigi, jeśli masz dwóch kierowców na takim samym poziomie i w takich samych samochodach, to co wyścig powinni walczyć ze sobą – skwitował poczynania swoich podopiecznych Eric Boullier.

Dwie tegoroczne nowinki w F1 – opony Pirelli oraz system podnoszenia tylnego skrzydła w celu ułatwienia ataku na jadącego z przodu rywala – zwiększyły widowiskowość wyścigów, choć ta druga daje chyba kierowcy atakującemu z tyłu zbyt dużą przewagę nad wyprzedzanym. Naciśnięcie guzika na kierownicy wystarcza, aby rozpędzić się do prędkości umożliwiającej wyprzedzenie na długo przed strefą hamowania do zakrętu, a zawodnik jadący z przodu nie ma szans na obronę. Vettela nie da się jednak zatrzymać nawet w ten sposób. Za dwa tygodnie w Barcelonie kolejna próba maszynki do wygrywania, którą stał się Red Bull z mistrzem świata za kierownicą.

Porsche Supercup: Polacy w dziesiątce

W Turcji pierwsze starcie o punkty stoczyli uczestnicy Porsche Supercup. Kierowcy Verva Racing Team rozpoczęli od miejsc w pierwszej dziesiątce. Kuba Giermaziak był siódmy, Stefan Rosina finiszował na dziesiątej pozycji. Dzięki punktom zdobytym przez polsko-słowacki duet Verva Racing Team zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji zespołowej.

Grand Prix Turcji

1. S. Vettel (Niemcy/Red Bull) 1:30.17,558;

2. M. Webber (Australia/Red Bul) strata 8,807 s;

3. F. Alonso (Hiszpania/Ferrari) 10,075;

4. L. Hamilton (W. Brytania/McLaren) 40,232;

5. N. Rosberg (Niemcy/Mercedes) 47,539;

6. J. Button (W. Brytania/McLaren) 59,431.

Klasyfikacja MŚ:

1. Vettel 93 pkt,

2.  Hamilton 59,

3. Webber 55,

4. Button  46,

5. Alonso 41,

6. F. Massa (Brazylia/Ferrari) 24,

7. N. Heidfeld (Niemcy/Renault) i W. Pietrow (Rosja/Renault) po 21.

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Red Bull-Renault 148 pkt,

2. McLaren-Mercedes 105,

3. Ferrari 65,

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?