W niedzielę rano życiowa partnerka znalazła Mateja Ferjana w służbowym busi,w ich garażu na gorzowskim osiedlu. Policja i prokuratura nie chcą póki co wypowiadać się na temat przyczyn śmierci Słoweńca, dopóki nie będą znane szczegółowe wyniki ekspertyz. Nie wykluczają żadnej hipotezy, włącznie z samobójstwem zawodnika.
Ferjan jeździł od tego sezonu w barwach PGE Marmy Rzeszów. W pierwszej kolejce wystąpił w meczu ze Stalą Gorzów i zdobył dwa punkty. Później nie pojechał na mecz do Wrocławia, bo wybrał spotkanie w Anglii. Mimo to jego klubowi koledzy startowali w niedzielę z czarnymi opaskami na kombinezonach i na własnym stadionie pokonali Azoty Tarnów 50:40. Najlepszy wśród zwycięzców był Australijczyk Jason Crump (14 pkt), mimo kontuzji obojczyka odniesionej tydzień temu w Grand Prix Szwecji na stadionie Ullevi.
Crump nie po raz pierwszy pokazał jak twardym jest człowiekiem. Dwa lata temu mimo poparzeń i kontuzji łokcia bronił skutecznie pierwszego miejsca w klasyfikacji mistrzostw świata przed Tomaszem Gollobem.
Nie poddaje się też Rafał Dobrucki. Zawodnik Falubazu Zielona Góra dwa tygodnie temu odniósł ciężką kontuzję kręgosłupa, która może nawet oznaczać zakończenie jego kariery. Sam zawodnik na razie bardziej niż ściganiem martwi się swoim zdrowiem, ale nie załamuje rąk. To zresztą, nie pierwsza kontuzja kręgosłupa w jego karierze.
W tych trudnych momentach wspierają go koledzy z zespołu, którzy na derbowy mecz z mistrzem Polski Unią Leszno założyli koszulki z napisem „Rafał, trzymaj się", a zwycięstwo zadedykowali kontuzjowanemu Dobruckiemu.