Rz: Franciszek Smuda miał do pana pretensje za wypowiedź, że najlepszym polskim bramkarzem jest Artur Boruc.
Wojciech Szczęsny: Trener uważa inaczej i cieszę się, że meczem z Francją utwierdziłem go w takiej opinii.
Nie za bardzo cieszymy się po porażce?
Nie popełniłem żadnego błędu, zachowywałem się pewnie. Chyba cały zespół grał lepiej, niż się spodziewaliśmy. Nie strzeliliśmy bramki, ale dochodziliśmy do dobrych pozycji, na tle silnych Francuzów nie byliśmy przerażeni, tylko robiliśmy swoje.
Czuje pan, że w wyścigu bramkarzy o miejsce w składzie na Euro jest pan liderem?