Kacper z zielonego stołu

Nazywa się Filipiak. Mieszka trochę w Warszawie, trochę w Anglii i chce zostać najmłodszym mistrzem świata

Aktualizacja: 15.07.2011 01:27 Publikacja: 15.07.2011 01:24

Kacper z zielonego stołu

Foto: Archiwum

Stół jak małe zielone lotnisko, 22 kolorowe bile, kij ze szlachetnego drewna. Grający w kamizelkach i muszkach, sędzia w białych rękawiczkach. Spokój, precyzja, elegancja. W 2007 roku Kacper Filipiak, chłopak z Żoliborza, zobaczył to w telewizji i wiedział, że znalazł zajęcie lepsze od gry w piłkę w Hutniku.

Pierwszy stół to była zabawka, mama kupiła na prezent dla kolegi, Kacper chciał taki sam. Dostał i mógł naśladować mistrzów z telewizora. Tak poznał zasady gry i taktykę. Był niższy od kija, gdy znalazł adres klubu 147 Break, w śródmieściu stolicy. Zadzwonił do Jarosława Kowalskiego, właściciela, byłego mistrza Polski, i tak poznał pierwszego trenera.

Trzy i pół roku później został na Malcie mistrzem Europy do lat 21, co trudno nazwać inaczej niż niezwykłym uśmiechem losu. Grał w pierwszym turnieju międzynarodowym. Ten  sukces zmienił wszystko.

– W snookerze najważniejsza jest ambicja. Potem cierpliwość, a ja jestem strasznie niecierpliwy. To wada. Zalety? – Gram lepiej, gdy jest prawdziwa rywalizacja – mówi Kacper.

Jego  szczęście polega też na tym, że miesiąc przed mistrzostwami na Malcie światowa federacja zniosła ograniczenia wiekowe dla zawodowców. Dalej było jak we śnie – złoty medal dał przepustkę do Main Tour, cyklu zawodowego. Mocny klub z Gloucester uznał, że można nastolatkowi z Polski złożyć propozycję nie do odrzucenia. Sławą trenerską jest tam Walijczyk Terry Griffiths, nauczyciel mistrzów.

W Gloucester najważniejszym budynkiem jest wspaniała katedra, kręcono w niej ujęcia do „Harry'ego Pottera". Poza katedrą Kacper widział niewiele, bo nie miał czasu. Trenuje po siedem godzin dziennie. – Najważniejsze jest to, że wreszcie mogę ćwiczyć, ile chcę. Mamy do dyspozycji 13 stołów i co ważniejsze, jest tu duża grupa silnych partnerów – mówi.

Griffiths pomaga? – Na razie uścisnął mi rękę.

Tata Maciej miał firmę, ale rok temu ją zamknął i postawił na syna. Wyjechał z nim do Anglii. W ramach zmniejszania kosztów pobytu na razie pomaga w klubie. Jest złotą rączką. Pani Elżbieta już zna życie snookerowej matki, wie, jak jeździ się na turnieje po Polsce, prasuje koszule i kamizelki, mocuje orła i naszywki. I szuka sponsorów.

– W wyjeździe do Tajlandii na drużynowy Puchar Świata pomógł Bank Ochrony Środowiska, ale o pomoc bardzo trudno. Właściwie dobrze się stało, że Kacper odpadł w eliminacjach do Australian Open, bo nie wiem, jak byśmy mieli wysłać go na antypody. Starty w Main Tour oznaczają 100 tys. złotych rocznie na podróże i hotele. Dla nas to majątek – mówi Elżbieta Filipiak. Poza tym Kacper ma jeszcze trzy starsze siostry.

Kolejny problem to szkoła. Kacper uczy się dobrze, lubi matematykę. Zdał egzamin gimnazjalny, dostał się do dobrego Liceum im. Ignacego Domeyki. Dyrekcja na razie godzi się, by miał indywidualny tok nauki, ale młody snookerzysta wzdycha: – Ten rok chyba stracę.

Fachowcy mówią, że gra jak Stephen Hendry, największa sława lat 90. On woli, jak większość kibiców, styl Ronniego O'Sullivana, tyle zwariowanego, ile genialnego Anglika. Gdy trzy dni temu Kacper pokonał w Bangkoku Johna Higginsa, O'Sullivan napisał na Twitterze: „Widziałem tego 15-letniego Polaka. Mówię wam, oglądaliście przyszłego mistrza świata".

Chce się wierzyć.

Bangkok. Drużynowy PŚ – grupa D: Polska – Afganistan 1: 4 (punkt dla Polski zdobył Kacper Filipiak). Wcześniejsze mecze Polski: z Hongkongiem 3:2, ze Szkocją 2:3. Dziś Polska gra z Tajlandią II. Do ćwierćfinałów awansują z grupy dwie drużyny.

Co to jest snooker

To wymyślona w końcu XIX wieku przez oficerów brytyjskich w Indiach najtrudniejsza odmiana bilarda. Istotą gry na stole o wymiarach około 3,6 na 1,8 m jest wbijanie bil do sześciu łuz w określonym porządku i zdobywanie punktów za każde wbicie (lub błąd rywala). Pojedynczą rozgrywkę (frame – ramka, frejm) wygrywa ten, kto uzyska więcej punktów. Wartość bil: czerwona – 1 pkt, tzw. kolorowe – żółta – 2, zielona – 3, brązowa – 4, niebieska – 5, różowa – 6, czarna – 7. Kijem uderza się tylko w bilę białą. Maksymalna liczba punktów do zdobycia w jednym podejściu do stołu to 147, już przekroczenie 100 punktów jest świadectwem doskonałych umiejętności. Głównym cyklem rozgrywek jest Main Tour (siedem turniejów w sezonie 2010 – 2011) z łączną pulą nagród 5 mln funtów. Najważniejsze zawody: coroczne mistrzostwa świata (w 2011 r. pula 1,1 mln funtów, 250 tys. dla mistrza). Mistrz świata – John Higgins (Szkocja), lider rankingu światowego – Mark Williams (Walia). Dyscyplina ma największą popularność w Wielkiej Brytanii. Ostatnio szybko rośnie zainteresowanie snookerem w Azji. W Polsce gra obecna jest od 20 lat, w rankingu znajduje się ponad 300 zawodników, związek zarejestrował ponad 800 grających. W Polsce najważniejsze zawody pokazuje Eurosport.     —k. r.

Stół jak małe zielone lotnisko, 22 kolorowe bile, kij ze szlachetnego drewna. Grający w kamizelkach i muszkach, sędzia w białych rękawiczkach. Spokój, precyzja, elegancja. W 2007 roku Kacper Filipiak, chłopak z Żoliborza, zobaczył to w telewizji i wiedział, że znalazł zajęcie lepsze od gry w piłkę w Hutniku.

Pierwszy stół to była zabawka, mama kupiła na prezent dla kolegi, Kacper chciał taki sam. Dostał i mógł naśladować mistrzów z telewizora. Tak poznał zasady gry i taktykę. Był niższy od kija, gdy znalazł adres klubu 147 Break, w śródmieściu stolicy. Zadzwonił do Jarosława Kowalskiego, właściciela, byłego mistrza Polski, i tak poznał pierwszego trenera.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium