Mistrz świata miał wielką ochotę na premierowe zwycięstwo przed własną publicznością, ale na Nuerburgringu karty rozdawali inni: Lewis Hamilton, Fernando Alonso i Mark Webber.
Ruszający z pole position Australijczyk już na pierwszych metrach dał się wyprzedzić Hamiltonowi. Vettel, który w sobotę pojechał w kwalifikacjach najgorzej w tym sezonie i po raz pierwszy od piętnastu wyścigów nie startował z pierwszego rzędu, spadł z trzeciego miejsca na czwarte. Odzyskał pozycję już na początku drugiego okrążenia, kiedy Alonso popełnił drobny błąd i w drugim zakręcie na moment opuścił tor.
Niemieccy kibice, czekający na szarżę w wykonaniu mistrza świata, mocno się zawiedli: na ósmym okrążeniu Alonso wcisnął się od wewnętrznej w pierwszym zakręcie, a Vettel nawet nie próbował się bronić. Chwilę później przy hamowaniu do dziesiątego zakrętu najechał prawymi kołami na mokrą po opadach deszczu białą linię wyznaczającą granice toru, wpadł w poślizg i się obrócił. Utrzymał czwarte miejsce, ale stracił kontakt z czołową trójką i przestał się liczyć w rywalizacji o zwycięstwo.
Hamilton, Webber i Alonso jechali bardzo szybkim i równym tempem. Różnice między nimi nie przekraczały sekundy. Na dwunastym kółku kierowca McLarena popełnił błąd w kończącej okrążenie szykanie i na moment stracił pozycję lidera. Webber próbował wykorzystać sytuację, ale kilkaset metrów dalej Hamilton odzyskał pierwsze miejsce. – Nie mówcie do mnie przez radio, kiedy walczę o pozycję – zganił swojego inżyniera, który chwilę wcześniej przekazywał mu informacje dotyczące tempa jazdy, co być może rozproszyło uwagę Anglika.
Webber jako pierwszy zdecydował się na zmianę opon i wykorzystał przewagę świeżego ogumienia. Kiedy dwa okrążenia później do alei serwisowej zjechali Hamilton i Alonso, Australijczyk objął prowadzenie. Znów cała trójka jechała blisko siebie, a kibice w napięciu czekali na kolejne strategiczne posunięcia. Przy drugiej rundzie wizyt w boksach, dokładnie w połowie dystansu, znów jako pierwszy zjechał Webber. Tym razem nie zdołał jednak na tym skorzystać – okrążenie później po opony zjechał Hamilton i wrócił na tor tuż przed kierowcą Red Bulla. Na kolejnym kółku po nowe ogumienie zjechał Alonso i chociaż wyjechał z alei serwisowej na prowadzeniu, to chwilę później w drugim zakręcie wyprzedził go Hamilton. Anglik wykorzystał przewagę dogrzanych opon i wrócił na czoło stawki. Tym razem zdołał zyskać nieco przewagi nad goniącymi go rywalami: Alonso tracił do niego około trzech sekund, a Webber do Hiszpana drugie tyle.