Obie strony chcą, by Kubica wrócił na tor w barwach tego zespołu. Polski kierowca od tygodnia ćwiczy po pięć – sześć godzin dziennie, bo zbliża się moment, w którym Lotus Renault będzie musiał podjąć decyzję odnośnie do przyszłorocznej obsady kokpitów.
Szef ekipy Eric Boullier do końca października musi uzyskać deklarację, czy Kubica będzie mógł ścigać się w jego zespole. Jednak nie należy tego odbierać jako ultimatum. Francuz dał do zrozumienia, że ze względu na klasę Kubicy podejdzie do sprawy elastycznie. Na rynku brakuje zawodników, którzy pod względem doświadczenia i szybkości dorównywaliby Kubicy. Lotus Renault go potrzebuje, bo nie znajdzie zastępcy.
– W październiku Robert zasiądzie za kierownicą w symulatorze lub aucie drogowym – powiedział menedżer Polaka Daniele Morelli.
Zespół Lotus Renault zapewnił go, że miejsce cały czas na Kubicę czeka.