Korespondencja z Bad Homburg
Franciszek Smuda budzi piłkarzy. Na niedzielę rano zaplanował odpoczynek po ponaddwunastogodzinnej podróży z Seulu, ale zmienił decyzję i zabrał drużynę na trening. Miał tylko rozruszać zawodników i porozmawiać z nimi w trakcie zajęć na boisku, ale skończyło się na całkiem intensywnych ćwiczeniach.
Reprezentacja Polski od września ubiegłego roku rozegrała 13 spotkań, z których przegrała tylko dwa – z Litwą i Francją. Ostatnie trzy zremisowała, ale z rywalami będącymi znacznie wyżej w rankingu FIFA: Meksykiem, Niemcami i Koreą Południową.
– Mówiłem, że buduję i potrzebuję czasu, bo to nie klub, gdzie mogę obserwować piłkarzy na co dzień. Pracuję nad tym, by po obejrzeniu naszego meczu na Euro kibice mówili, że taką drużynę chcieli zobaczyć. A nie, że tylko kopa do przodu – tłumaczy „Rz" Smuda.
Drużyna, która przygotowuje się do turnieju na własnych boiskach, gra z Białorusią w Niemczech, bo umowy między PZPN a organizującą mecze firmą Sportfive oraz między sponsorami, Sportfive i telewizją zmuszają kadrę do rozegrania kilku spotkań na wyjeździe.