Polacy będą faworytami, ale szczególnie Kołodziej, czołowy zawodnik kategorii junior ciężkiej, musi uważać na twarde pięści Ordialesa. Polak jest wyższy, ma zdecydowanie lepszy bilans i pozycję w rankingach, ale wygrywa się w ringu, nie na papierze. Kołodziej, który w niedalekiej przyszłości chce przenieść się do wagi ciężkiej, chciałby stoczyć wcześniej walkę o mistrzowski pas. Nie może sobie więc pozwolić na porażkę w Gdyni. Jego promotor Andrzej Wasilewski zapytany, kiedy Kołodziej zmierzy się z kimś znaczącym w tej kategorii, odpowiada, że to kwestia czasu. I przypomina, że Kołodziejowi z powodu kontuzji „uciekła" walka z Olą Afolabim. Gdyby walczył i wygrał, byłby dziś tuż za mistrzami. A tak musi jeszcze kogoś znanego po Ordialesie pokonać. Andrzej Wawrzyk nie musi się tak śpieszyć. Jest młodszy, ma dopiero 24 lata i jeszcze dużo nauki przed sobą. W Gdyni zmierzy się ze starszym o dekadę Argentyńczykiem Nelsonem Dario Rodriguezem o pasy WBA International i WBC Baltic. Obaj są niepokonani, Wawrzyk wygrał 23 walki, w tym 12 przed czasem, a Dominguez 11 (5 przed czasem). Ale nawet pobieżna analiza nie pozostawia wątpliwości, że Polak miał mocniejszych rywali. Argentyńczyk ma tylko znane bokserskie nazwisko.

Transmisja z Gdyni w sobotę od 20 w Polsacie Sport i od 0.30 w Polsacie