To będzie wyjątkowa, niespokojna bokserska noc. W warszawskim hotelu Hilton bić się będzie Dawid „Cygan" Kostecki, a w Helsinkach Rosjanin Aleksander Powietkin i Fin Robert Helenius.
Gdy już skończą, do ringu w nowojorskiej Madison Square Garden wejdzie Paweł Wolak, by stoczyć rewanżową walkę z Delvinem Rodriguezem, bardzo dobrym pięściarzem z Dominikany. Nie mniej emocji powinno być w ostatnim pojedynku, gdy zmierzą się wielcy mistrzowie: Portorykańczyk Miguel Cotto i Meksykanin Antonio Margarito.
Michael Buffer, najsłynniejszy z bokserskich zapowiadaczy, zaprasza zawsze na wielkie grzmoty. I taka właśnie będzie noc z soboty na niedzielę: pełna grzmotów.
W Warszawie zobaczymy czołowych polskich pięściarzy, w tym Kosteckiego, który jest głodny wielkich walk i wielkich zwycięstw. Były mistrz świata, Amerykanin Byron Mitchell, nie powinien mu przeszkodzić w odniesieniu kolejnego. Tak samo jak w Helsinkach Powietkinowi inny Amerykanin Cedric Boswell, a Heleniusowi Anglik Derek Chisora. Powietkin, mistrz olimpijski z Aten (2004), po raz pierwszy broni pasa WBA w wadze ciężkiej i myśli już o konfrontacji z super mistrzem tej organizacji, Ukraińcem Władymirem Kliczką. Ciekawe, co pokaże w Helsinkach Chisora, któremu starcie z młodszym Kliczką dwukrotnie przeszło koło nosa. Helenius też ma dwa metry wzrostu i równie mocno bije, więc będzie mógł sobie wyobrazić, jaki los czekałby go w walce z Ukraińcem.
Pod znakiem rewanżów przebiegać będzie gala w Madison Square Garden. Wolak kilka miesięcy temu zremisował z Rodriguezem, ale teraz mówi, że jest mądrzejszy i wie, co robił źle. Dla urodzonego w Dębicy polskiego pięściarza noszącego zobowiązujący przydomek „Wściekły Byk" to kolejny pojedynek o wszystko. Jeśli wygra w Nowym Jorku, będzie walczył o mistrzostwo świata wagi junior średniej. Obiecał mu to jego menedżer, Cameron Dunkin.