Regaty w Australii dały Polakom prawo startu na igrzyskach także w klasie Star, Laser i 49er i RS:X kobiet.
Myszka bronił tytułu mistrza świata, przed ostatnim wyścigiem prowadził, ale ósme miejsce w finale oznaczało sukces czwartego na mecie Holendra Doriana van Rijsselberghe. Miarczyński pojedzie do Londonu, gdyż nieco lepiej wypadał od swego polskiego rywala i przyjaciela w innych regatach kwalifikacyjnych.
Dobrze pływali w Perth Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki w klasie Star. Byli blisko medalu, pięknie wygrali ostatni wyścig, ale zajęli ostatecznie czwarte miejsce, gdyż stracili dużo punktów po karach.
– Po siódmym wyścigu byłem wściekły i sfrustrowany. Sędziowie ukarali nas niby za bujanie łódką. A tak ostrożny po wcześniejszej wpadce w drugim wyścigu nigdy nie byłem. Przez ostatnie trzy lata nie dostaliśmy żadnej kary – mówił Kusznierewicz. Polacy do Londynu pojadą na pewno.