Grand Prix Malezji: Alonso wygrywa deszczowy thriller

Na torze Sepang faworyci przeżyli duże rozczarowanie. Pierwsze dwa miejsca zajęli Fernando Alonso i Sergio Perez, startujący z dziewiątego i dziesiątego pola

Publikacja: 26.03.2012 01:27

Lewis Hamilton na torze Sepang

Lewis Hamilton na torze Sepang

Foto: AFP

Pogoda oszczędzała kierowców podczas treningów i kwalifikacji, w których po raz drugi z rzędu najszybsi okazali się zawodnicy McLarena: Lewis Hamilton przed Jensonem Buttonem. W niedzielę przed startem tor był wilgotny i wystartowano na oponach z płytkim bieżnikiem, ale po kilku okrążeniach zaczęło mocno padać i sędziowie wysłali  do akcji samochód bezpieczeństwa, a następnie na niemal godzinę przerwali zawody.

Ale zanim do tego doszło, zespół Saubera podjął decyzję taktyczną, która przyniosła mu niespodziewany sukces. Mechanicy szwajcarskiej ekipy już po pierwszym okrążeniu założyli Perezowi deszczowe opony i gdy tuż przed przerwaniem wyścigu pozostali kierowcy zjeżdżali na pas serwisowy, aby zmienić ogumienie przejściowe na deszczowe, młody Meksykanin piął się w górę stawki. Po wywieszeniu czerwonej flagi był na trzeciej pozycji, za duetem McLarena.

Gdy wznowiono rywalizację, dwaj liderzy szybko stracili szansę na dobry wynik. Button miał kolizję z najwolniejszym w stawce Narainem Karthikeyanem i po wizycie na pasie serwisowym po nowe przednie skrzydło przestał się liczyć w walce o punkty, a mechanicy McLarena za wolno wymieniali koło w bolidzie Hamiltona i Brytyjczyk spadł za Alonso i Pereza.

W trudnych warunkach, na wysychającym torze, McLaren nie był tak szybki, jak Ferrari i Sauber. Walka pomiędzy pierwszą dwójką trwała do samej mety. Perez, dla którego jest to dopiero drugi sezon startów w F1, w szaleńczym tempie gonił byłego mistrza świata i kilka okrążeń przed końcem szykował się do ataku na pozycję lidera, kiedy usłyszał w radiu swojego inżyniera:  – Bądź ostrożny, potrzebujemy tej [drugiej] pozycji – brzmiała instrukcja ze stanowiska dowodzenia.

Chwilę później Perez wpadł w poślizg na zdradliwej nawierzchni i ledwo opanował samochód, wracając na tor. Ponownie zbliżył się do lidera, ale na atak nie było już czasu i niespodziewane zwycięstwo odniósł Alonso, obejmując prowadzenie w MŚ. – Niczego to nie zmienia, bo nadal jesteśmy w sytuacji, w której nie chcemy być – stwierdził Hiszpan.

W normalnych warunkach forma samochodu Ferrari nie pozwala na walkę o wysokie pozycje. Przy zmiennej pogodzie łatwiej o niespodzianki. Dowodem był właśnie niedzielny wyścig, w którym wielu faworytów nie zdobyło punktów.

Grand Prix Malezji:

1. F. Alonso (Hiszpania, Ferrari) 2:44.51,812; 2. S. Perez (Meksyk, Sauber) strata 2,263 s; 3. L. Hamilton (W. Brytania, McLaren) 14,591.

Klasyfikacja MŚ kierowców (po 2 z 20 wyścigów):

1. Alonso 35 pkt; 2. Hamilton 30; 3. J. Button (W. Brytania, McLaren) 25.

Konstruktorzy:

1. McLaren 55 pkt; 2. Red Bull 42; 3. Ferrari 35.

Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay