Brakuje im tylko słońca

Michał Żewłakow, 102-krotny reprezentant Polski, były piłkarz Olympiakosu Pireus, o greckim futbolu

Publikacja: 21.06.2012 21:02

Brakuje im tylko słońca

Foto: ROL

Spędził pan cztery lata w Olympiakosie, teraz spotyka się pan z piłkarzami greckimi w Polsce. W jakich są nastrojach przed meczem z Niemcami?

Michał Żewłakow:

W bardzo dobrych. Oni nic nie muszą. Liczyli na wyjście z grupy, ale podkreślali, że szanse na awans wszystkich czterech drużyn były wyrównane. Dlatego ten awans sprawił im dużą przyjemność. Po prostu ciężko na to zapracowali.

Ale z Niemcami mają nieduże szanse.

Też tak sądzę. Do tej pory prawie wszystko układało się po ich myśli. Nie jechali na turniej w roli faworyta, bo nigdy nim nie byli. Zagrali na otwarcie z gospodarzami i byli bliscy zwycięstwa. Zaczęło się całkiem nieźle, a mogło jeszcze lepiej, gdyby Giorgios Karagounis wykorzystał karnego. Stracili punkty z Czechami, ale liczyli na to, że Rosjanie wygrają obydwa swoje mecze i przeciw nim wystawią kilku rezerwowych. Tak się nie stało, a mimo to pokazali, że są dobrzy i odporni psychicznie. Pokonali Rosjan, co według mnie jest jedną z największych sensacji mistrzostw.

Do meczu z Niemcami Grecy przystąpią bez swojej największej gwiazdy - Giorgiosa Karagounisa, ukaranego kartkami. Dadzą sobie radę bez niego?

To duży problem, bo Karagounis jest sercem i mózgiem reprezentacji, najważniejszą postacią i chyba najpopularniejszym piłkarzem Grecji. Co powie, to jest święte. Gra wspaniale, zawsze do przodu, ma bardzo duży wpływ na partnerów. Kiedy jest na boisku, wszyscy lepiej się czują, wierząc w jego umiejętności. Przecież to on strzelił bramkę z Rosją, chociaż nie tylko o zdobywanie bramek chodzi. Nie ma w Grecji drugiego gracza z taką charyzmą, jaką ma Karagounis.

Kto go może zastąpić?

Jeśli chodzi o umiejętności, to nikt. Ale jego pozycję na boisku zajmie pewnie Grigoris Makos z AEK Ateny. Nie ma takich cech jak Karagounis, ale jest zawodnikiem walczącym na całym boisku, pchającym drużynę do przodu. To trudny do zatrzymania wojownik.

Jak powinni zagrać Grecy, żeby nawiązać walkę z Niemcami?

To nie jest drużyna, która tworzy grę. Czeka, co zrobi przeciwnik, i reaguje. Trener Fernando Santos przeprowadza bardzo dobre zmiany. Polacy też się o tym przekonali. W meczu z nami jeszcze przed przerwą Grecy stracili bramkę i dwóch stoperów. Wtedy Santos wprowadził na boisko Dimitrisa Salpingidisa. Facet strzelił jedną bramkę prawidłową, drugą, nieuznaną, z minimalnego spalonego i zrobił karnego.

Ale z Niemcami nie będzie miał tyle miejsca, ile zrobili mu Polacy. Jak Santos ustawi drużynę?

Nie wiem, ale ponieważ murowanie bramki z takim przeciwnikiem jak Niemcy nie ma sensu, być może zdecyduje się na trzech ofensywnych pomocników, grających z przodu jak napastnicy: z prawej Giorgios Samaras, na środku Salpingidis, a nie Fanis Gekas, a z lewej Sotiris Ninis. Każdy z nich jest bardzo szybki i dobry technicznie. Takie ustawienie nie świadczy o taktyce obronnej. Niemcy będą musieli bardzo uważać, żeby nie stracić bramki, więc mając w pobliżu swojego pola karnego trzech groźnych napastników, nie rzucą się doataku. Tak to sobie wyobrażam.

Blok obronny Greków był jednym z najlepszych w eliminacjach. Teraz nie jest już tak dobrze, a doszedł problem z bramkarzem.

Od czasu fantastycznego Antoniosa Nikopolidisa, który bronił bramki na mistrzostwach w Portugalii, Grecy nie mają równie dobrego bramkarza. Kostas Chalkias doznał kontuzji w meczu z Czechami, wszedł za niego Michalis Sifakis i na razie zachowuje czyste konto.

Rozmawiał pan ze swoimi greckimi kolegami w Jachrance. Czy oni czują polityczne podteksty meczu z Niemcami?

I to jak. Będą chcieli pokazać, że w dalszym ciągu należą do Unii Europejskiej, choć niektórzy chcieliby ich już z niej wyłączyć. Niemcy w znacznym stopniu finansują Grecję, ale to nie znaczy, że na boisku też są panami sytuacji. Mimo że teoretycznie mają większe szanse.

Podoba się Grekom Polska?

Są w szoku. Wyobrażali sobie, że Polska jest szara i zapyziała. Grecy mają w oczach wizerunek Polski sprzed 30 lat. Opowiadał mi trener przygotowania fizycznego, którego znam z Olympiakosu, że kiedy jechali z lotniska, byli pod wrażeniem dróg, wieżowców i zieleni, jakiej u siebie nie mają. Żartowałem nawet, że może specjalnie wieziono ich jakąś lepszą drogą, żeby nie pokazywać wstydliwych stron. Powiedział, że jeszcze w te wakacje AEK Ateny przyjedzie na zgrupowanie do Polski. W tym czasie w Grecji jest zbyt gorąco. Teraz, kiedy mamy w kraju wiele znakomitych ośrodków, równie dobrych jak centra pobytowe, możemy być atrakcyjni jako organizatorzy takich zgrupowań dla zagranicznych klubów.

A co się Grekom w Polsce nie podoba?

Nie wiem, nie mówili. Narzekali tylko, że brakuje im słońca, zimnej kawy i morza. WJachrance mają chociaż Zalew Zegrzyński.

—rozmawiał Stefan Szczepłek

Spędził pan cztery lata w Olympiakosie, teraz spotyka się pan z piłkarzami greckimi w Polsce. W jakich są nastrojach przed meczem z Niemcami?

Michał Żewłakow:

Pozostało 97% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?