W grudniu 2010 roku brytyjscy studenci wyszli na ulice Londynu, protestując przeciw planowanej podwyżce czesnego. W protestach wzięło udział nawet 50 tys. osób, wśród nich adoptowany syn byłego gitarzysty Pink Floyd Dave'a Gilmoura.
Chłopak, wyglądający obecnie jak Harry Potter, wyróżnił się na tle innych protestujących. Wspiął się na pomnik upamiętniający ofiary I wojny światowej i zaczął się bujać na brytyjskiej fladze.
Nie reagował na wezwania funkcjonariuszy, którzy grozili mu aresztowaniem. Następnie młody Gilmour wmieszał się w tłum, który zaatakował samochód wiozący księcia Karola i księżną Camillę, a na koniec, przy pomocy sterty gazet i zapalniczki próbował podpalić gmach sądu. Później okazało się, że wszystkich tych czynów dokonał będąc pod wpływem LSD, Valium i whisky.
Choć przeprosił za swoje zachowanie, sąd nie potraktował tego jako okoliczności łagodzącej i skazał studenta historii Uniwersytetu w Cambridge na 16 miesięcy więzienia.
Teraz Gilmour został przedterminowo zwolniony, ale prze osiem miesięcy nie może przebywać w Londynie. Ominą go w ten sposób, zaczynające się 27 lipca igrzyska olimpijskie.