Pociąg towarowy czeka

Tomasz Adamek powinien w sobotę wygrać z Travisem Walkerem

Publikacja: 07.09.2012 01:50

Janusz Pindera z Newark

Lata lecą, a po Adamku tego nie widać. Fizycznie wygląda lepiej niż wtedy, gdy zaczynał karierę w wadze ciężkiej. – Nawet nie myślę wracać do niższej kategorii. Ważąc 100–101 kg, czuję się komfortowo. Kiedy tylko chcę, mogę wypić butelkę wody, zjeść to, na co mam ochotę. Czasy, kiedy walczyłem w półciężkiej, wspominam niechętnie. To była wieczna głodówka, torturowanie organizmu – powtarza teraz przy każdej okazji.

Na treningach z Rogerem Bloodworthem Adamek prezentuje się bardzo solidnie. Nie brakuje mu siły, szybkość też robi wrażenie, choć zawsze znajdą się tacy, którym najbardziej podobał się Adamek z walki z Chrisem Arreolą, dwa lata temu. Wtedy przygotowywał się w Houston pod okiem Ronnie Shieldsa. Ale rozmowy o zmianie trenera polski pięściarz ucina szybko. – Z Rogerem czuje się najlepiej, taki trener jak on, na tym etapie kariery jest dla mnie najlepszy – mówi zdecydowanie.

Ostatnie treningi w Jersey City przed sobotnim pojedynkiem z Travisem Walkerem są krótkie, ale intensywne. Szybkie serie ciosów bitych w różnych płaszczyznach, podwójne, potrójne lewe proste, uderzenia na korpus. Gdy kończy, pot kapie z „Górala" dużymi kroplami.

– Zawsze muszę być przygotowany na 12 rund, bo nigdy nie wychodzę do ringu z nastawieniem, by znokautować rywala. To nie ma sensu, najszybsze i najmocniejsze ciosy są wtedy, gdy jesteś rozluźniony. Ale o jednym mogę zapewnić, jak nadarzy się okazja, wykorzystam ją. Nie będę kalkulował, tylko zakończę pojedynek – obiecuje Adamek.

33-letni Travis Walker przy każdej okazji podkreśla, co zrobi z naszym mistrzem. – Po prostu go znokautuję! – i pokazuje na swoją prawą pięść. To najgroźniejsza broń urodzonego na Florydzie mieszkańca Teksasu, noszącego nietypowy przydomek: Freight Train (Pociąg Towarowy). – Po jednej z pierwszych walk, w której zmiażdżyłem rywala, ktoś powiedział: – Przejechałeś po nim jak skład towarowy! I tak już zostało – wspomina Walker.

Amerykanin wygląda solidnie, jest wyższy i cięższy od Polaka, ale te różnice są minimalne. Walker podkreśla, że od dawna nie był tak dobrze przygotowany. – Miałem osiem tygodni i je wykorzystałem, Adamek będzie miał problemy – obiecuje z groźną miną.

Travis Walker (39 zwycięstw – 31 przed czasem, 7 porażek i 1 remis) ostatni pojedynek stoczył 7 marca w Australii z Kali Meehanem i wygrał w szóstym starciu. Kiedy już trafił mocno dwumetrowego Australijczyka, nie dał mu cienia szans. Trenerzy Meehana musieli rzucić ręcznik.

– Będziemy czujni. Adamek wie, co ma robić, by nie dać się tak trafić – mówi Bloodworth, który najspokojniejszy jest wtedy, gdy jego zawodnik walczy defensywnie i nie chce za wszelką cenę urwać przeciwnikowi głowy. – Ale to wcale nie oznacza, że zapomnimy o ataku. Tomasz wie, jak wywrzeć na rywalu presję, jak ograniczyć jego pole manewru lewym prostym. Nie zgadzam się z tym, że jest wolniejszy niż kiedyś. Po prostu walczy inaczej, mądrzej – argumentuje Bloodworth.

Walka Adamka z Walkerem zacznie się o nietypowej porze (16.30–17) w sobotnie popołudnie w Prudential Center w Newark. Ten ryzykowny pomysł ma pozwolić lepiej sprzedać ten pojedynek w Polsce, gdzie będzie pokazywany w systemie pay-per-view. Ale Kathy Duva, szefowa Main Events, firmy współpromującej Adamka, wie, że tym razem o finansowy sukces może być ciężko. Bilety   sprzedają się gorzej niż ostatnio. A pay-per-view to zawsze wielka niewiadoma.

Tomasz Adamek zapewnia, że nie zaprząta sobie tym głowy. – Nigdy o tej porze nie walczyłem na zawodowych ringach, ale nie powinno z tym być kłopotów. Po prostu wcześniej niż zwykle wyjadę z domu i wcześniej zacznę robotę, do której jestem solidnie przygotowany. O porażce nie myślę, bo to nie w moim stylu, tak samo jak nie myślę teraz, co będzie później.

Jedno jest pewne, jeśli Adamek chce w przyszłości bić się o mistrzostwo świata wagi ciężkiej, to z Travisem Walkerem przegrać nie może.

Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium