PZPN: jak prezes z pudełka

To będą pierwsze wybory według nowej ordynacji. Dość kuriozalnej

Publikacja: 23.10.2012 02:01

Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Prezesem  Polskiego Związku Piłki Nożnej może w piątek zostać kandydat, którego nie popiera nawet jedna trzecia sali.  Delegatów na zjazd jest 118. Jeśli w hotelu Sheraton zjawią się wszyscy, to zgodnie z artykułem 37 paragraf 3 statutu do zwycięstwa w pierwszej turze potrzebne będzie co najmniej 60 głosów, bo w tej rundzie obowiązuje większość bezwzględna, 50 procent plus jeden głos. Ale już po pierwszej turze zaczynają się jasełka. Odpada ten kandydat, który miał najmniej głosów, i w drugiej rundzie do zwycięstwa wystarcza zwykła większość.

Jeśli żaden z pięciu kandydatów – Stefan Antkowiak, Zbigniew Boniek, Roman Kosecki, Zdzisław Kręcina, Edward Potok – nie wycofa się przed wyborami, i do drugiej tury przejdą cztery osoby, to teoretycznie do zostania prezesem może wystarczyć nawet 31 głosów (kandydaci dostaną – kolejno – np. 31, 30, 29 i 28 głosów). – Następne tury, znów z wykluczeniem tego, kto dostał najmniej głosów, są możliwe tylko wtedy, gdy kandydaci z największym poparciem będą mieli równą liczbę głosów – mówi „Rz" prawnik PZPN Andrzej Wach.

Artykuł 37 statutu to niedoróbka, co Wach przyznaje. Paragraf 3 jest jeszcze klarowny: „w pierwszym głosowaniu wymagana jest większość bezwzględna (50% + 1) oddanych i ważnych głosów. W drugim i każdym następnym głosowaniu wystarczająca jest zwykła większość głosów".

Ale już paragraf 4  jest tak sformułowany, że można pomyśleć, iż wybory to rodzaj wyścigu australijskiego, w którym co runda ktoś odpada, aż zostaną dwaj najmocniejsi kandydaci i rozstrzygną walkę między sobą: „Jeśli na stanowisko Prezesa PZPN jest więcej niż 2 kandydatów, a żaden z nich nie uzyska w głosowaniu bezwzględnej większości głosów, wówczas kandydat, który uzyska najniższą liczbę głosów, jest eliminowany z kolejnego głosowania. W ostatnim głosowaniu (na 2 kandydatów) wybór następuje zwykłą większością głosów".

– Zgadzam się, to nie do końca czytelne, ale paragraf 4 jest tylko uzupełnieniem 3, a nasza intencja była właśnie taka: druga tura kończy wybory, o ile dwóch najmocniejszych kandydatów nie będzie miało równej liczby głosów. Zresztą wszystko jest doprecyzowane w regulaminie obrad – mówi Wach o przepisie, który zamienia te wybory w najbardziej nieprzewidywalne od lat.

Na nową ordynację narzekają i stronnicy Romana Koseckiego, i Zbigniewa Bońka, a były prezes PZPN, dziś szef I ligi Michał Listkiewicz mówi: – Tak nie powinno być, szef musi mieć mocny mandat.

Ale delegaci sami się na taki sposób wyboru zgodzili, rok temu podczas maratonu przyjmowania 180 poprawek statutowych, mających upodobnić reguły działania PZPN do tzw. wzorcowego statutu FIFA.

– Z tym statutem to w tej sprawie mydlenie oczu. Chodziło o to, żeby Grzesiek Lato  zachował szansę na reelekcję, przecież wiedział już rok temu, że na bezwzględną większość nie ma szans. Przegłosowali 180 poprawek w trzy godziny. Założę się, że znajdzie się niewielu, którzy pamiętają, o czym było choć 10 poprawek – mówi „Rz" Kazimierz Greń, szef podkarpackiego związku, który cztery lata temu robił kampanię wyborczą Lacie, a teraz popiera Bońka.

Nowa ordynacja sprzyja kandydatowi, za którym stanie najbardziej karne wojsko, czyli po upadku Laty –  Edwardowi Potokowi, bo to jego poprą m.in. mające najwięcej głosów Małopolska i Śląsk. Ale to jeszcze za mało, by wygrać. A jeśli nie dojdzie do zapowiadanego sojuszu Potoka z Koseckim, to można się po drugiej rundzie spodziewać wszystkiego.

Prezesem  Polskiego Związku Piłki Nożnej może w piątek zostać kandydat, którego nie popiera nawet jedna trzecia sali.  Delegatów na zjazd jest 118. Jeśli w hotelu Sheraton zjawią się wszyscy, to zgodnie z artykułem 37 paragraf 3 statutu do zwycięstwa w pierwszej turze potrzebne będzie co najmniej 60 głosów, bo w tej rundzie obowiązuje większość bezwzględna, 50 procent plus jeden głos. Ale już po pierwszej turze zaczynają się jasełka. Odpada ten kandydat, który miał najmniej głosów, i w drugiej rundzie do zwycięstwa wystarcza zwykła większość.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie