Reklama

Liga mistrzów myślenia

Miło patrzeć, jak się Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski rozpychają na salonach, nawet na Santiago Bernabeu

Aktualizacja: 08.11.2012 00:56 Publikacja: 08.11.2012 00:34

Paweł Wilkowicz

Paweł Wilkowicz

Foto: Fotorzepa, Monika Zielska Monika Zielska

Ale nie dajmy się zaczadzić gwiazdorską polskością Borussii, bo to akurat jedna z tych drużyn, w których całość jest lepsza od części i w której każdy bywa i gwiazdą, i halabardnikiem. Dlatego piłkarz, który odchodzi z Dortmundu, wie, że będzie bolało.

To miłe, gdy Sid Lowe z „Guardiana" zachwyca się Lewandowskim po 2:2 z Realem, pisząc, że jest on jednocześnie sworzniem, którym Borussia łączy akcje, i magnesem wyciągającym obrońców rywala z pola karnego. Miłe, że Jose Mourinho we wtorkowej pomeczowej rozmowie z nSportem – zresztą świetnej – strzela z pamięci, który Polak z Dortmundu właśnie przedłużył kontrakt, a który nie.

Ale zachowajmy umiar. Nie tak dawno Nuri Sahin odchodził z Borussii noszony na rękach, a w Madrycie nie miał go kto złapać i ledwo odratował karierę, uciekając z Realu do Liverpoolu. Shinji Kagawa nie ma może aż tak bardzo pod górę w Manchesterze United, bo przynajmniej dostaje od Aleksa Fergusona szanse. Ale ich na razie nie wykorzystuje, a teraz leczy kontuzję. Edin Dżeko z króla Bundesligi w Wolfsburgu stał się jednym z wielu w Manchesterze City. A ten Manchester w pierwszym meczu z Borussią w LM wypadł tak przaśnie, że zęby bolały i raczej się kieruje w stronę wyjścia z pucharów już jesienią.

Kto dobrze życzy Lewandowskiemu, niech go jeszcze nie wypycha do Reali i Manchesterów. Wystarczy solidna podwyżka w Dortmundzie i jeszcze trochę cierpliwości. Gra dla Borussii Juergena Kloppa to żadna niewola, to przywilej.

Zresztą cała jesień w Lidze Mistrzów to przywilej kibica, lepszą rundę grupową trudno sobie przypomnieć, a mija właśnie 20 lat od inauguracji. Od pierwszej kolejki tego sezonu są dreszczowce, pościgi, kłopoty faworytów, sensacje. Pieniądze regularnie przegrywają ze sprytem i dobrym planem.

Reklama
Reklama

To Porto pierwsze sobie zapewniło awans z grupy A, nie PSG z faraońskimi pensjami. To Malaga inżyniera Manuela Pellegriniego ma awans z grupy C, a Zenit Sankt Petersburg jest w niej ostatni, choć Hiszpanów było stać tylko na ściągnięcie za darmo Javiera Savioli i Roque Santa Cruza, a Rosjanie wyrzucili prawie 100 milionów euro na Hulka i Axela Witsela. To skrojona na miarę Borussia zdobywa cztery punkty kosztem Realu, a wracający do korzeni Ajax – młody, odważny i holenderski – cztery kosztem City. Liga mistrzów myślenia, po prostu.

Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama