Drużyna na medal

Kamil Stoch, najlepszy polski skoczek narciarski, o zbliżającym się sezonie

Publikacja: 13.11.2012 02:09

Kamil Stoch

Kamil Stoch

Foto: PAP, Andrzej Grygiel Andrzej Grygiel

Jest pan z roku na rok wyżej w Pucharze Świata, ale jeszcze bez medalu w mistrzostwach świata i sukcesów w Turnieju Czterech Skoczni. To cel na ten sezon?

Kamil Stoch

: Nie powiem, że wcześniej wybierałem sobie inny cel. Po prostu taka jest moja droga – powoli w górę – i ją przyjmuję. Mało tego: uważam, że to dopiero początek. Mój jedyny cel to być coraz lepszym. Skoro dwa lata temu byłem dziesiąty w Pucharze Świata, rok temu piąty, to teraz mierzę w podium.

A w mistrzostwach świata? Wygrał pan w ostatnim sezonie konkurs w Predazzo, na tej skoczni Adam Małysz był mistrzem w roku 2003...

Wierzę głównie w drużynę. Stać nas na medal. Skocznia w Predazzo bardzo mi odpowiada i cieszę się, że MŚ będą właśnie tam. W ogóle Włochy dobrze mi się kojarzą, bo pierwszy raz w pierwszej dziesiątce byłem w Pragelato. Ale w mistrzostwach trzeba nie tylko formy, ale też bardzo mocnej głowy i szczęścia. Zabrakło go dwa lata temu w Oslo.

A czego zabrakło w ostatnim Turnieju Czterech Skoczni?

W turnieju wszystko zależy od tego, jak zaczniesz. A ja już po pierwszym konkursie wiedziałem, że nie mam szans na zwycięstwo. Walczyłem, ale też popełniałem błędy, choćby w Innsbrucku.

Zaczynają się dwa sezony być może kluczowe w pana karierze: teraz mistrzostwa w Val di Fiemme, za rok igrzyska w Soczi?

To będą dwa lata wielkich oczekiwań po dwóch latach szybkiego dojrzewania, bo tak wspominam ostatnie sezony, te, w których zacząłem wygrywać. Nie mogę powiedzieć, jak Justyna Kowalczyk, że już teraz mierzę w Soczi, bo w skokach tak się nie da, ale jakieś myśli olimpijskie chodzą po głowie. Na szczęście i w tym sezonie mam o czym myśleć. Turniej, mistrzostwa, polskie konkursy, już nie tylko w Zakopanem, ale i w Wiśle.

W wielu krajach kryzys uderzył w skoki, choćby w Finlandii, gdzie skoczkom brakuje pieniędzy na wszystko. A u nas ciągle karnawał?

W Polsce ciągle jest boom, rozwój i od dołu, i wśród najlepszych. Każdy z nas ma jakąś indywidualną umowę sponsorską. Przychodzą nas oglądać tłumy, nawet na mistrzostwach Polski. Mamy dwie polskie fabryki strojów, dwie skocznie w Pucharze Świata, a do tego jeszcze kompleks treningowy w Szczyrku, jeden z najlepszych na świecie. Musimy to wykorzystać.

Większość skoczków odetchnęła, że nie zaczynacie w Kuusamo, ale panu i duża skocznia w Lillehammer nie najlepiej się kojarzy z poprzedniego sezonu.

Cieszę się ze zmiany, nie zakwalifikowałem się wprawdzie do konkursu na dużej skoczni w Lillehammer, ale nadal tę skocznię lubię, a na mniejszej byłem rok temu na podium. Początek przygotowań był trudny, pogubiłem się technicznie i wiele energii mnie kosztowało, żeby to naprawić. Jedną z przyczyn była zmiana kombinezonów na bardziej obcisłe, ale też nie da się dobrze robić wszystkiego przez cały czas. Ale już treningi na lodowym rozbiegu w Klingenthal wyglądały zachęcająco. Cieszę się, że zaczynamy.

Korespondencja z Wisły

Jest pan z roku na rok wyżej w Pucharze Świata, ale jeszcze bez medalu w mistrzostwach świata i sukcesów w Turnieju Czterech Skoczni. To cel na ten sezon?

Kamil Stoch

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Sport
Nie chce pałacu. Kirsty Coventry - pierwsza kobieta przejmuje władzę w MKOl
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025