Rz: Średnia wieku delegatów na zjazd nie wróżyła panu niczego dobrego. Wydawało się, że wygra dotychczasowy prezes Zygmunt Wasiela...
Szymon Kołecki: Nie da się zbudować sukcesu, opierając się tylko na jednej generacji. Popierali mnie młodzi, ale zanim zdecydowałem się na kandydowanie, zrobiłem analizę całego środowiska, na kogo mogę liczyć i kogo mogę pozyskać.
Jak się udało przeciągnąć na swoją stronę większość delegatów?
Jestem dumny z tego, że w czasie kampanii nie obiecałem nikomu żadnego stanowiska, żadnych korzyści dla czyjegoś klubu. Przez cały czas spotykałem się z ludźmi, przedstawiałem swój program. Udało mi się dotrzeć chyba do każdego człowieka w środowisku podnoszenia ciężarów.