Tylko duma i honor, wojny nie będzie

Walki takie jak te, które toczą Manny Pacquiao z Juanem Manuelem Marquezem, pamięta się latami. Kolejna, już czwarta, w sobotę w Las Vegas.

Aktualizacja: 08.12.2012 19:53 Publikacja: 08.12.2012 17:00

Pacquiao (z lewej) z Marquezem wygrał dwa razy, jedna walka zakończyła się remisem. Wszystkie werdyk

Pacquiao (z lewej) z Marquezem wygrał dwa razy, jedna walka zakończyła się remisem. Wszystkie werdykty były kontrowersyjne

Foto: AP, Julie Jacobson Julie Jacobson

Freddie Roach, trener 33-letniego Filipińczyka, pytany, czy będzie piąty pojedynek z Marquezem, jeśli Pacquiao przegra w sobotę w Las Vegas, odpowiada zdecydowanie, że nie. – Cztery walki wystarczą. Manny go znokautuje i zakończymy tę historię. Innego zdania jest legendarny meksykański trener Nacho Beristain. – Teraz nie będzie już żadnych wątpliwości, Marquez jest lepszym bokserem i to udowodni. A wtedy oni będą chcieli jeszcze jednego pojedynku, najlepiej w Manili.

Nie można tego wykluczyć, bo 39-letni Meksykanin jest znakomicie przygotowany do tego starcia. Angel „Memo" Hernandez dobrze wykonał swoją pracę. Jej efekty było widać już podczas ostatniej walki, w listopadzie minionego roku. Roach mówi o Hernandezie, znanym wcześniej pod nazwiskiem Heredia, że to szczur i gnojek. „Memo" dbał o przygotowanie fizyczne gwiazd amerykańskiej lekkiej atletyki, Marion Jones, Justina Gatlina i Tima Montgomery'ego skazanych za doping. A Hernandez (Heredia) uniknął ich losu, bo zdecydował się ponoć na współpracę z FBI.

Ale Kolumbijczyk Alex Ariza, od lat związany z Pacquiao, nie wytacza tak ciężkich dział jak Roach. – Angel jest fachowcem, to on zmienił fizycznie Marqueza – twierdzi Ariza, któremu jeszcze nie tak dawno zarzucano niedozwolone wspomaganie „Pacmana".

Marquez dopingowe insynuacje odpiera krótko. – Gdyby ci, którzy zadają teraz takie pytania, byli ze mną podczas przygotowań, nie mieliby żadnych wątpliwości. Wstawałem o czwartej rano, trenowałem wysoko w górach codziennie po osiem godzin przez cztery miesiące. Dlatego teraz czuję się, jakbym miał 25 lat.

Kiedy walczy Pacquiao, na Filipinach nawet złodzieje nie kradną

Nacho Beristain pytany, jak może przebiegać sobotni pojedynek w MGM Grand w Las Vegas, odpowiada, że żadnej wojny nie będzie. – Jeśli ktoś spodziewa się brutalnej walki na wyniszczenie, to jest w błędzie. Marquez będzie nieco agresywniejszy niż w poprzednim pojedynku, ale wygra tę bitwę sprytem. Znamy styl Manny'ego. Atakuje z doskoków, bez przerwy ponawia takie akcje. Jeśli będzie to robił bez głowy, poniosą go emocje i zaatakuje dziko, to lepiej dla nas.

Kiedy w 2004 r. Pacquiao pierwszy raz walczył z Marquezem, stawką były pasy WBA i IBF w wadze piórkowej należące do Meksykanina. Pojedynek zakończył się remisem, choć Marquez trzy razy padał na deski w pierwszej rundzie. Później okazało się, że jeden z sędziów popełnił błąd, kiedy punktował to starcie 10:7 dla Pacquiao zamiast 10:6.

Zwycięzcą i nowym mistrzem świata powinien być wtedy Filipińczyk, ale werdyktu nie zmieniono. W kolejnych dwóch walkach też walczono o mistrzowskie pasy, teraz stawką są jedynie duma i honor – jak twierdzi Marquez.

No i honoraria. Jak ogłosiła Komisja Sportowa Stanu Nevada, Pacquiao otrzyma gażę w wysokości 8,5 mln dolarów i ma zagwarantowane 26 mln bez względu na wyniki pay per view. Jego rywal odpowiednio 3 i 6 mln. Ale jeśli walka sprzeda się lepiej, to pieniędzy do podziału będzie więcej.

A wszystko na to wskazuje. Bokserscy kibice lubią takie seriale. Jack Britton bił się 20 razy z Tedem „Kidem" Lewisem w latach 1915–1921. Sześć razy wychodzili do ringu Sugar Ray Robinson i Jack LaMotta na przełomie lat 40 i 50.

– Omal nie nabawiłem się cukrzycy – żartował później LaMotta, który wygrał tylko raz. Ale Robinson to był geniusz, uważany jest za najlepszego pięściarza wszech czasów. Sugar Ray też lubił seriale, bo z Genem Fullmerem walczył cztery razy.

Takich tasiemców w historii boksu było znacznie więcej, np. niezwykłe trylogie, najsłynniejsza z Muhammadem Alim i Joem Frazierem w rolach głównych. To klasyk, ale trzy walki Arturo Gattiego z Mickym Wardem również zostaną zapamiętane na zawsze.

Pacquiao nie musi już niczego udowadniać. Na Filipinach jest bogiem. Kiedy wchodzi do ringu, policja ma spokój ze złodziejami i bandytami, którzy na później odkładają swój proceder, a rebelianci islamscy i armia zawieszają broń.

W dzieciństwie Manny przymierał głodem, teraz jest milionerem, który potrafi się swym bogactwem dzielić z filipińskimi biedakami.

Zdobył dziesięć tytułów mistrza świata w ośmiu kategoriach wagowych, jest celebrytą, który śpiewa, gra w filmach, promuje kolejne perfumy, sportowe obuwie Nike, ma sklepy ze swoimi gadżetami w Los Angeles i Manili, własną gwiazdę w Alei Sławy przy Las Vegas Strip, obok Franka Sinatry i Elvisa Presleya. Na Filipinach jest kongresmenem, reprezentuje prowincję Sarangani, a w przyszłości, kto wie, może zostanie prezydentem?

W 2006 r. Joel Lamangan nakręcił film o jego życiu. Manny'ego zagrał filipiński aktor Jericho Rosales. „Forbes" umieszcza Pacquiao regularnie na liście najbogatszych sportowców świata.

A przecież „Pacman" nie zamierza jeszcze kończyć kariery. Chce bezdyskusyjnie pokonać Marqueza, a później zmierzyć się z Floydem Mayweatherem jr. w najbardziej wyczekiwanej bokserskiej wojnie naszych czasów.

– Zróbmy to wreszcie, Floyd – powtarza od dawna Pacquiao.

Galę z Las Vegas pokaże Polsat Sport (w nocy z soboty na niedzielę – 3.00)

Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?
Sport
Długi cień Thomasa Bacha. Kirsty Coventry nową przewodniczącą MKOl
SPORT I POLITYKA
Wybory w MKOl. Czy Rosjanie i Chińczycy wybiorą następcę Bacha?
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście