Janusz Pindera z Bethlehem
Chyba nikt się nie spodziewał, że to będzie aż tak wyrównana walka. Cunningham pokazał się w niej z jak najlepszej strony, a jego trener Naazim Richardson przygotował perfekcyjny, defensywny plan, który były mistrz świata organizacji IBF w kategorii połciężkiej realizował konsekwentnie od pierwszego do ostatniego gongu.
?Adamek, mówiąc językiem bokserskim, miał skracać ring i rozbijać silnymi ciosami Cunninghama. Wydawało się, że rewanżowy pojedynek będzie wyglądał zupełnie inaczej niż ten sprzed czterech lat w Prudential Center w Newark. Wtedy Cunningham leżał na deskach trzy razy i dwóch z trzech sędziów wypunktowało jego przegraną.
Teraz Adamek ważył prawie 9 kg więcej i miał za sobą 11 walk w wadze ciężkiej. Dla Cunninghama ważącego zaledwie 92,3 kg był to dopiero drugi pojedynek w tej kategorii. Zdecydowana większość fachowców stawiała na zwycięstwo Adamka. Freddie Roach, trener Manny’ego Pacquiao, komentujący ten pojedynek dla telewizji NBC mówił, że nie widzi szans dla Cunninghama. Po walce punktował remis, choć jego telewizyjni koledzy uważali, że Adamek przegrał, a werdykt jest skandaliczny.
Nie ulega wątpliwości, że to była trudna walka dla Adamka z wielu względów. Cunningham był szybszy, walczył defensywnie, nie podejmował ryzyka. Polak zadał więcej mocnych ciosów, ale statystyki komputerowe są dla niego niekorzystne. Nie było ciosów na korpus, zbyt wiele jego uderzeń nie dochodziło celu.