Notes Fuentesa i Lance ofiarny

Doktor Fuentes zaproponował ujawnienie listy swoich klientów, ale sędzia nie była zainteresowana. Znów przemówił Lance Armstrong.

Publikacja: 31.01.2013 00:40

Notes Fuentesa i Lance ofiarny

Foto: AFP

Scena była godna hollywoodzkich dramatów sądowych. – Mam notes z nazwiskami moich klientów. Jest schowany w sejfie, żeby mi go nikt nie ukradł. Jeśli ktoś chce wiedzieć, jacy to byli sportowcy, nie ma problemu – mówił. Sędzia Julia Patricia Santamaria odpowiedziała, że sąd tymi nazwiskami nie jest zainteresowany. Ale jeśli sam doktor będzie chciał je zdradzić, to mu tego nie zabroni.

Tych nazwisk było około 200, a znamy tylko niewiele ponad 50, samych kolarzy. Inne wątki dopingowego śledztwa, m.in. piłkarskie, tenisowe, zostały odsunięte przez Hiszpanów na margines, sąd się nimi nie zajmuje.

Jedynym wsypanym na razie przez Fuentesa na sali sądowej dopingowiczem też jest kolarz. Właściwie były kolarz Javier Gomez, dziś działacz odpowiadający za szkolenie młodzieży w CSD, czyli radzie zarządzającej hiszpańskim sportem.

Gomez podał się do dymisji, bo wiele razy potępiał doping, a Fuentes zdradził, że pojawiał się u niego nieraz, by przetoczyć sobie krew.

Obecny szef światowego kolarstwa jest żałosny – mówi Lance Armstrong

Oczywiście, jak podkreśla doktor, wszyscy przetaczali sobie u niego krew tylko dla zdrowia, a nie po to, żeby zyskać jakąś przewagę w sporcie. Doktor powtórzył też, że nigdy nie podawał sportowcom EPO, nie dodawał też do krwi żadnych innych wspomagaczy. Skąd więc ślady eyrtropoetyny w zarekwirowanych u niego torebkach z krwią? Widocznie ci sportowcy wcześniej dopingowali się u innego specjalisty, przekonuje doktor. Skąd torby pełne leków? Musiał je zostawić Alberto Leon. To były kolarz górski, w szajce Fuentesa był zdaniem policji gońcem. Został dwukrotnie aresztowany razem z doktorem: raz w 2006 r. w ramach Operacion Puerto, a potem w 2010 r. w Operacion Galgo, policyjnej obławie, która jeszcze nie znalazła dalszego ciągu na sali sądowej, a dotyczyła głównie szprycowania lekkoatletów. Alberto Leon popełnił samobójstwo niedługo po drugim aresztowaniu.

Lance Armstrong udzielił pierwszego wywiadu po wizycie u Opry Winfrey. W rozmowie z www.cyclingnews.com powiedział, że czuje się po części kozłem ofiarnym, bo jego pokolenie kolarzy wcale nie było gorsze od poprzednich. – Uprawiamy cholernie trudny sport, Tour został wymyślony, by zadziwić świat, od 100 lat mierzy się z nim wielu twardych sk..synów i wszyscy oni szukali dodatkowej przewagi. Od podjeżdżania pociągiem po branie EPO – mówi Armstrong.  Przyznał też, że jest zażenowany zachowaniem szefa Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) Pata McQuaida i jeśli ktoś ma oczyszczać kolarstwo, to Światowa Agencja Antydopingowa, a nie UCI. – Pat jest żałosny, myśli tylko o chronieniu własnego tyłka.

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej