Menedżer Borussii Hans-Joachim Watzke mówi, że już go te spekulacje nudzą. Lewandowski prosi o inne pytanie. Informacji nie udziela też jego agent Cezary Kucharski. Potwierdza jedynie, że prowadził na ten temat rozmowy z Bayernem, ale nie był to jedyny klub zainteresowany sprowadzeniem Polaka. Potwierdziły się informacje Kucharskiego, że w zimie jego zawodnik na pewno nie opuści Dortmundu. Wiadomo jedynie, że suma odstępnego, zapisana w kontrakcie Lewandowskiego, wynosi 27,5 mln euro, ale Bayern musiałby zapłacić co najmniej 30 mln.
Czy taki transfer byłby dla Lewandowskiego korzystny? Jego poprzednicy w Borussii, Nuri Sahin i Shinji Kagawa, źle wyszli na transferach. Pierwszy już wrócił z Realu Madryt i Liverpoolu, drugi jest poza pierwszą jedenastką Manchesteru Utd.
W Borussii Lewandowski jest jedynym napastnikiem. Gra podporządkowana jest jemu. Wykańcza akcje, wykorzystuje podania, błyśnie zagraniem indywidualnym. Nie musi z nikim bić się o miejsce. Ma wsparcie dwóch rodaków. Jeśli nawet nie są to jego przyjaciele, to przynajmniej koledzy. Wszyscy go w Dortmundzie lubią, bo na oczach kibiców stał się gwiazdą. Należy do nich.
W Bayernie będzie musiał walczyć o miejsce z Niemcami Mario Gomezem i Thomasem Muellerem oraz Chorwatem Mario Mandżukicem, reprezentantami swoich krajów. Nie przyjmą go z otwartymi ramionami. Tam nikt mu tak chętnie nie poda piłki jak Jakub Błaszczykowski, Marco Reus, Mario Goetze czy Łukasz Piszczek.
Będzie pierwszym Polakiem w Bayernie (jeśli nie liczyć epizodu Sławomira Wojciechowskiego), który w ostatnich dwóch sezonach był głównym rywalem Borussii. Bramkarz Manuel Neuer po przejściu z Schalke do Bayernu stał się w Gelsenkirchen głównym wrogiem kibiców, a i ci z Monachium przyjęli go wrogo.