Może pan sobie pozwolić na golonkę? Jak jest z alkoholem?
Staram się jeść zdrowo, ale to nie znaczy, że żyję, jak mnich. Jeśli golonka czy kotlet schabowy jest przygotowana w odpowiedni sposób, z dobrych składników, raz na jakiś czas, można sobie na to pozwolić. Omijam jakieś tłuste potrawy, przygotowane na oleju, trzeba znać swoje słabości, rozumieć jaki to może mieć wpływ na grę. Jeśli chodzi o alkohol, to wszystko jest dla ludzi. W Niemczech nikt nie patrzy krzywo na kogoś, kto wypije lampkę wina do obiadu, małe piwo też nie narobi szkód. Gorzej jest chyba zjeść obiad w fast-foodzie.
Ucieka pan od kibiców w czasie wolnym? Prawdziwy odpoczynek możliwy jest tylko w egzotycznych miejscach, gdzie nikt pana nie rozpozna?
Czasami lubię wyjechać gdzieś daleko, gdzie zawsze świecie słońce. Nie mówię o siedzeniu dwa tygodnie na plaży, bo tego bym nie wytrzymał, ale kilka dni takiego spokoju fajnie na mnie wpływa. Ale odpoczywam nie tylko podczas dalekich wyjazdów. Mam kilka swoich ulubionych miejsc, na przykład Mazury. Któryś rok z rzędu spędzam tam część swojego urlopu. Jeśli granice mojej prywatności nie są przekraczane, zainteresowanie moją osobą mi nie przeszkadza.
Udzielanie się w mediach, rozdawanie autografów to przyjemność czy obowiązek?
Wiadomo, że to się wiąże z piłką nożną, w obecnych czasach nie da się zupełnie wyłączyć. Trzeba być przygotowanym, otwartym i przede wszystkim rozumieć, że wykonuje się taki zawód, który nie istniałby bez ludzi płacących za bilety, bez kibiców. Ważne jest także to, żeby starać się zrozumieć, że piłkarz też ma swoje prywatne życie. Mnie niemiłe sytuacje raczej nie spotykają. Fani mają wyczucie, wiedzą kiedy można mnie zaczepić i poprosić o autograf. Jest to fajna i pozytywna wymiana energii.
Wydawało się, że zimą zmieni pan klub. Łączono pana z naprawdę wielkimi firmami, jak Manchester United czy Real Madryt. Ile było w tym prawdy? Były jakieś oferty?
Wiedziałem, że zostanę w Dortmundzie. Ciągle mam tutaj o co grać, szykujemy się do meczów w Lidze Mistrzów z Szachtarem Donieck, chcemy zajść jak najdalej w tych rozgrywkach. Przerwa w lidze była bardzo krótka, nie mogłem stracić koncentracji, nie mogłem zastanawiać się nad transferem, bo co by to dało, gdyby nagle stracił formę. Nie wiem, co będzie latem, na razie jest za wcześnie, by składać jakieś deklaracje. Gram w Borussii i reprezentacji Polski, w marcu wracamy walczyć o udział w mistrzostwach świata w Brazylii w 2014 roku. Mamy olbrzymie szanse, by się do nich zakwalifikować.