Da się jakoś wytłumaczyć to, co stało się w piątek wieczorem?
Marcin Wasilewski:
Nie da. Rozmawiamy o rzeczach, o których w reprezentacji Polski nie wypada, czyli ambicji i zaangażowaniu. Przeszliśmy obok tego meczu, to nie dopuszczalne. Ukraińcy mówili, że przyjadą po trzy punkty i dotrzymali słowa. Widać, że im zależało, a my po siedmiu minutach byliśmy na kolanach. Nie wszystko da się usprawiedliwić brakiem koncentracji. Nie wiem o czy myśleliśmy wychodząc na boisko.