Reklama

Diabeł żegna się w Moskwie

Rosyjskie media uznają klasę polskiego mistrza świata. Oto jak moskiewski pojedynek Włodarczyk-Czakijew widzieli Rosjanie.

Publikacja: 22.06.2013 16:15

Diabeł żegna się w Moskwie

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Publicysta sportowy Jarosław Kotyszow nazwał swoją relację na portalu Lenta „Cierp Polaku, będziesz mistrzem". Dziennikarz przypomniał, że wczorajsza walka była drugą w ostatnim czasie w wadze junior ciężkiej, która odbyła się w Rosji. W pierwszej Denis Lebiediew przegrał przez nokaut z Gilermo Johns'em.

„W obu pojedynkach było wiele wspólnego: obaj rosyjscy bokserzy mieli przewagę, obaj w końcówce ustąpili bardziej doświadczonym przeciwnikom". I dalej następuje opis kariery Polaka i atmosfery przed walką: „Pomimo braku zawodowego doświadczenia u Czakijewa, to on był faworytem bukmacherów. W pałacu sportu Dynamo o zwycięstwie Rosjanina świadczyła scenografia: wielkie zdjęcie boksera z prezydentem Inguszeti (był na widowni) i plakat -  Rachim - mistrz - który wywiesili kibice Ingusza.

Na ring Czakijew wyszedł do piosenki rapera Dino MC 47 - „Bądź silny". Są tam słowa: Nie ma co zaczynać, jeżeli zamierzasz ustępować. Czakijew nie miał zamiaru"- pisze Kotyszow.

Dalej następuje opis rosyjskiego natarcia; ogromnej przewagi w notach sędziów, nokautu, zadawanych cisów i właściwie pewnej wygranej. „Przed czwartą rundą Włodarczyk nazywany Diablo przeżegnał się drugi raz ( po raz pierwszy zrobił to przed walką). Trudno powiedzieć czy pomogło. Rundę wygrał Czakijew, ale już nie tak pewnie".

Aż dochodzimy do szóstej rundy: „I tu spełniły się wszystkie wcześniejsze prognozy specjalistów. Jednym głosem mówili oni, że polski mistrz będzie niebezpieczny w drugiej połowie starcia, gdy Rosjanin zmniejszy obroty. Przed gongiem lewy sierpowy Włodarczyka okazał się dla Rosjanina i zbyt silny, i zbyt nieoczekiwany. Jeszcze bardziej wstrząśnięci od Czakijewa byli widzowie. Nie wierzyli, że Włodarczyk jest jeszcze w stanie uderzyć tak mocno.

Reklama
Reklama

W siódmej rundzie historia się powtórzyła.(...) Publiczność się zdziwiła. Nagle stali się słyszalni kibice mistrza. W ósmym starciu Czakijew upadł trzeci raz. (...) W kilka chwil po wznowieniu walki  Rosjanin upadł znów i nie pozostawił sędziemu wyboru. Włodarczyk podskoczył i skłonił się publiczności; sala odpowiedziała głośnym buczeniem.

Polak jeszcze długo został na ringu, udzielał wywiadów polskiej telewizji (Polsat-red) i świętował zwycięstwo ze swoją ekipą. W tym czasie na drugą połowę ringu weszli kibice Ingusza i odtańczyli tam narodowy kaukaski taniec - lezginkę" - kończy relację Jarosław Kotyszow.

Publicysta sportowy Jarosław Kotyszow nazwał swoją relację na portalu Lenta „Cierp Polaku, będziesz mistrzem". Dziennikarz przypomniał, że wczorajsza walka była drugą w ostatnim czasie w wadze junior ciężkiej, która odbyła się w Rosji. W pierwszej Denis Lebiediew przegrał przez nokaut z Gilermo Johns'em.

„W obu pojedynkach było wiele wspólnego: obaj rosyjscy bokserzy mieli przewagę, obaj w końcówce ustąpili bardziej doświadczonym przeciwnikom". I dalej następuje opis kariery Polaka i atmosfery przed walką: „Pomimo braku zawodowego doświadczenia u Czakijewa, to on był faworytem bukmacherów. W pałacu sportu Dynamo o zwycięstwie Rosjanina świadczyła scenografia: wielkie zdjęcie boksera z prezydentem Inguszeti (był na widowni) i plakat -  Rachim - mistrz - który wywiesili kibice Ingusza.

Reklama
Sport
Nie żyje Felix Baumgartner, legenda sportów ekstremalnych
Sport
Nie chce pałacu. Kirsty Coventry - pierwsza kobieta przejmuje władzę w MKOl
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Reklama
Reklama