Ward wraca po kontuzji

Darcy Ward wraca do rywalizacji w żużlowej Grand Prix. Zapowiada, że mimo ogromnych strat nie ma zamiaru składać broni i będzie walczył o najwyższe cele

Publikacja: 26.06.2013 09:00

Ward wraca po kontuzji

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki RB Roman Bosiacki

Ward był rewelacją tegorocznego cyklu GP. Młody Australijczyk po dwóch pierwszych zawodach (w Auckland i Bydgoszczy) był wiceliderem klasyfikacji generalnej. Kibice i eksperci zaczęli dostrzegać w nim głównego kandydata do tytułu mistrza świata. Jednak wszystkie marzenia legły w gruzach 4 maja, w trakcie GP Szwecji. Podczas szóstego biegu zawodów w Goeteborgu Ward upadł i złamał łopatkę. Kontuzja wyeliminowała go z trzech kolejnych wyścigów cyklu GP (w Pradze, Cardiff i Gorzowie). Przez konieczność wyleczenia kontuzji stracił drugą pozycję. Spadł na 15. miejsce. Po prawie dwóch miesiącach australijski żużlowiec postanowił wrócić na tor. Twierdzi, że czuje się dość silny, aby móc rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie. Już w najbliższą sobotę wystartuje w GP Danii w Kopenhadze. Ward ma za sobą kilka treningów. Nie jest do końca zadowolony ze stanu swojego ramienia. Chociaż nie ukrywa, że myślał, iż będzie znacznie gorzej.

- Moje ruchy są sztywne i nie mogę pokazać pełni możliwości. Ale i tak jest lepiej, niż się spodziewałem. Jestem przekonany, że w sobotę wszystko dobrze się ułoży – powiedział Australijczyk w rozmowie z portalem speedawygp.com.

Darcy Ward mimo olbrzymiej straty do czołówki (zawodnik Unibaxu Toruń zgromadził 25 punktów, do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Emila Sajfutdinowa brakuje mu ich 59) nie ma zamiaru się poddawać. Zawodnik wciąż chce walczyć o mistrzostwo. Jeśli jednak nie uda mu się zrealizować tego planu, ucieszy go również miejsce w najlepszej ósemce. To zapewni mu prawo startu w przyszłorocznym cyklu GP. Ten cel nie jest niemożliwy do osiągnięcia. Do ósmego Tomasza Golloba traci bowiem 27 punktów.

- Wiem, że przede mną długa droga. Ale wystarczy kilka dobrych wyścigów i znów znajdę się wśród czołowej ósemki. Nie mogę doczekać się soboty. Gdy oglądałem zawody, w których nie mogłem wziąć udziału, zazdrościłem innym żużlowcom. Czuję głód jazdy. Chcę wreszcie pokazać, na co mnie stać – mówił australijski zawodnik. Jednak by powrócić na szczyt Ward potrzebuje przede wszystkim zwycięstw. A to zadanie nie będzie łatwe. Bardzo wysoką formę prezentuje ostatnio Emil Sajfutdinow. Rosjanin wygrał trzy z sześciu dotychczas rozegranych wyścigów i pokonać go będzie niezwykle trudno. Również dwaj żużlowcy, którzy w tym roku także odnieśli poważne kontuzje, Nicki Pedersen (złamanie ręki) i Tai Woffinden (złamanie obojczyka), wciąż walczą o zwycięstwo w cyklu GP. Duńczyk i Brytyjczyk, w przeciwieństwie do Warda, nie zdecydowali się na pełną rekonwalescencją. Startowali z nie do końca wyleczonymi urazami, dzięki czemu mogli zdobywać kolejne punkty.

W Kopenhadze oczy polskich kibiców będą zwrócone przede wszystkim na Jarosława Hampela, Krzysztofa Kasprzaka i Tomasza Golloba. Hampel w tym roku dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. W klasyfikacji generalnej zajmuje czwartą pozycję. Lecz jego dyspozycja jest wielką niewiadomą, ponieważ bardzo dobre występy przeplata ze słabymi. Zawodnik zarzeka się, że uporał się już ze wszystkimi problemami i teraz włączy się do walki o tytuł. Największym rozczarowaniem jest forma Tomasza Golloba. Mistrz świata z 2010 miał w tym sezonie powtórzyć sukces sprzed trzech lat, jednak po sześciu wyścigach z dwunastu zajmuje dopiero ósme, ostatnie bezpieczne, miejsce w klasyfikacji generalnej. Jedynie o cztery punkty wyprzedza dziewiątego Krzysztofa Kasprzaka.

Transmisja Grand Prix Danii w sobotę 29 czerwca, w Canal+ Sport, od 18.45.

Ward był rewelacją tegorocznego cyklu GP. Młody Australijczyk po dwóch pierwszych zawodach (w Auckland i Bydgoszczy) był wiceliderem klasyfikacji generalnej. Kibice i eksperci zaczęli dostrzegać w nim głównego kandydata do tytułu mistrza świata. Jednak wszystkie marzenia legły w gruzach 4 maja, w trakcie GP Szwecji. Podczas szóstego biegu zawodów w Goeteborgu Ward upadł i złamał łopatkę. Kontuzja wyeliminowała go z trzech kolejnych wyścigów cyklu GP (w Pradze, Cardiff i Gorzowie). Przez konieczność wyleczenia kontuzji stracił drugą pozycję. Spadł na 15. miejsce. Po prawie dwóch miesiącach australijski żużlowiec postanowił wrócić na tor. Twierdzi, że czuje się dość silny, aby móc rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie. Już w najbliższą sobotę wystartuje w GP Danii w Kopenhadze. Ward ma za sobą kilka treningów. Nie jest do końca zadowolony ze stanu swojego ramienia. Chociaż nie ukrywa, że myślał, iż będzie znacznie gorzej.

Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Sport
Zmarł Michał Dąbrowski, reprezentant Polski w szermierce na wózkach, medalista z Paryża
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje