Na stadionie Włókniarza Polacy zmierzą się z Rosjanami, Australijczykami i Łotyszami. Trener Marek Cieślak powołał na to spotkanie Tomasza Golloba, Jarosława Hampela, Krzysztofa Kasprzaka i Macieja Janowskiego. Pierwsze składy na sobotnie zawody podano 4 czerwca. Wydawało się, że polscy żużlowcy będą walczyć o awans do finału do ostatniego biegu. Jednak od tamtego czasu zespoły rywali zostały przetrzebione kontuzjami i wszystko wskazuje na to, że zwycięstwo Polaków w Częstochowie jest jedynie formalnością.
Najbardziej osłabieni do Polski przyjadą Rosjanie. Na początku ich skład prezentował się imponująco. Emil Sajfutdinow, Artem Łaguta, Grigorij Łaguta, Andriej Kudriaszow – to oni mieli zapewnić Rosji prawo do walki o złoty medal DPŚ. Największe nadzieje wiązano z występem Sajfutdinowa, lidera cyklu Grand Prix. Jednak zawodnik Włókniarza Częstochowa nie pojawi się na własnym stadionie z powodu złamania kości lewej stopy. Bracia Łagutowie nie doszli do porozumienia z krajowa federacją i również zabraknie ich w półfinale. Rosjanie stracili trzech zawodników, którzy byli gwiazdami i filarami drużyny. Ich zastępcy (Wiktor Kułakow, Władimir Borodulin i Ilja Czałow) nie są żużlowcami światowej klasy.
Minorowe nastroje panują również wśród Australijczyków. Ich lider, mistrz świata z ubiegłego sezonu Chris Holder, w miniony piątek uległ fatalnemu wypadkowi. Złamał kość piętową, biodro i łopatkę. Holdera zastąpi Davey Watt. Ciężar poprowadzenia reprezentacji do finału ma wziąć na siebie młody Darcy Ward. 21-latek wygrał ostatnio zawody GP w Kopenhadze. Był to jego pierwszy start po kontuzji (złamanie obojczyka). Trener Mark Lemon ma nadzieję, że to on zapewni reprezentacji zwycięstwo. Lecz jego koledzy z drużyny –Watt, Jason Doyle i Troy Batchelor, nie są w najwyższej formie. Może się okazać, że jeden Ward to zbyt mało, by myśleć o triumfie.
Wszystko wskazuje na to, że Polacy są skazani, aby w sobotni wieczór odnieść sukces. Chociaż w cyklu GP nie radzą sobie najlepiej. W klasyfikacji generalnej GP Kasprzak jest dopiero 11., Gollob 8., a Hampel 4. (mimo iż wygrał w tym sezonie w dwóch zawodach). Polskiej reprezentacji może dodatkowo pomóc doping częstochowskiej publiczności. Zawodnikom Marka Cieślaka nie powinni przeszkodzić zdziesiątkowani Rosjanie, podłamani przez wypadek Holdera Australijczycy, ani tym bardziej najsłabsi w całej półfinałowej stawce Łotysze.
Transmisja pierwszego półfinału Drużynowego Pucharu Świata na żużlu w sobotę od 18.45 w Canal+ Sport