Hamilton był zaskoczony już po sobotnich kwalifikacjach, w których zdobył czwarte w tym sezonie pole position. Przy trzech poprzednich okazjach nie zdołał jednak wykorzystać startu z pierwszego pola i szybko zużywające się opony sprawiały, że na mecie meldował się na dalszych lokatach. Nie inaczej miało być i tym razem: przy temperaturze nawierzchni rzędu 50 stopni Celsjusza wydawało się, że jego Mercedes będzie pożerał ogumienie i rywale szybko odbiorą mu prowadzenie.
Nic takiego jednak nie nastąpiło. Hamilton pewnie kontrolował przebieg wyścigu i już po raz czwarty w karierze triumfował w Grand Prix Węgier. Była to jego pierwsza wygrana w barwach nowej ekipy, do której przeszedł z McLarena przed tym sezonem. – To chyba jedno z najważniejszych zwycięstw w mojej karierze – mówił szczęśliwy Anglik. – Triumf dla nowego zespołu, dla Mercedesa, to prawdziwy przywilej. Nie spodziewałem się, że zdobędziemy pole position i nie spodziewałem się, że nasze opony wytrzymają ten trudny wyścig.
Trzeba przyznać, że z pomocą przyszedł mu – oczywiście niechcący – były zespołowy partner z McLarena, Jenson Button, który zastosował inną strategię. Wystartował na twardszych oponach i później niż rywale zjeżdżał na ich zmianę. Hamilton po pierwszej wizycie na pasie serwisowym wrócił na tor tuż za nim, ale błyskawicznie sobie poradził z wyprzedzeniem rodaka. Co innego ówczesny wicelider wyścigu, Sebastian Vettel – lider punktacji po swoim zjeździe utknął na dłużej za Buttonem, a przy jednej z prób ataku dodatkowo uszkodził przednie skrzydło swojego Red Bulla. Stracił za wolniejszym kierowcą McLarena bardzo dużo czasu i na mecie przegrał nie tylko z Hamiltonem, ale też z Kimim Raikkonenem. Fin wykorzystał zalety swojego Lotusa i zjechał po świeże opony tylko dwa razy, podczas gdy rywale z czołówki zjeżdżali po trzy razy. W końcówce Vettel próbował wykorzystać przewagę świeżego ogumienia, ale Raikkonen utrzymał drugą lokatę. – Wiedziałem, że będzie blisko, ale kontrolowałem sytuację. Byłem szybszy w ostatnim zakręcie, więc na prostej [Vettel] nie mógł mnie wyprzedzić – mówił Fin, który dzięki zdobytym na Węgrzech punktom wyprzedził w klasyfikacji sezonu piątego na mecie Fernando Alonso i wakacyjną przerwę spędzi na fotelu wicelidera mistrzostw. Hamilton pozostał na czwartej pozycji, ale zmniejszył stratę do Raikkonena i Alonso.
W wyścigu Porsche Supercup Kuba Giermaziak po raz drugi w tym sezonie stanął na podium. Kierowca Verva Racing Team zajął trzecie miejsce i w punktacji sezonu awansował na czwarte miejsce. Jego zespołowy partner Patryk Szczerbiński uzyskał najlepszy w tym sezonie wynik – szóste miejsce – a Robert Lukas finiszował poza punktowaną piętnastką.
Kolejne starcie kierowców Formuły 1 oraz Porsche Supercup odbędzie się po zasłużonych wakacjach. Kolejny wyścig, Grand Prix Belgii na słynnym torze Spa-Francorchamps, odbędzie się w ostatni weekend sierpnia.