Reklama

Za remisy mundialu nie dają

Kapitan reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski o meczu z Czarnogórą i przyszłości Waldemara Fornalika

Aktualizacja: 09.09.2013 09:32 Publikacja: 09.09.2013 09:26

Jakub Błaszczykowski

Jakub Błaszczykowski

Foto: PAP/serwis codzienny, Bartłomiej Zborowski Bartłomiej Zborowski

Siedzi w was jeszcze żal, że nie udało się wygrać z Czarnogórą?

Jakub Błaszczykowski:

Tak, tym bardziej, że w pierwszej połowie mieliśmy tyle dobrych sytuacji, że powinniśmy już rozstrzygnąć losy meczu. Wydawało się, że drugi gol dla nas jest tylko kwestią czasu. Po raz kolejny do zwycięstwa zabrakło nam bardzo niewiele, a wydaje mi się, że na nie zasłużyliśmy.

Reklama
Reklama

Co się stało w ostatniej akcji?

Odczucia były takie same na boisku jak i na trybunach. Na początku euforia, potem szybciutkie sprowadzenie na ziemię. Kiedy emocje opadły, obejrzeliśmy jeszcze raz powtórkę tej sytuacji i to jednak sędzia miał rację. Nie miał jej natomiast w sytuacji z Waldkiem Sobotą, kiedy należał nam się rzut karny, a rywalowi czerwona kartka. Arbiter się pomylił, dopatrzył się spalonego. Żal, że taka szansa została nam zabrana. Nie chcę powiedzieć, że ta sytuacja miała główny wpływ na to spotkanie, ale niewątpliwie mogła być kluczowa.

Przed meczem mówił pan, że kluczem będzie skuteczność. Znowu jej zabrakło.

To jest poziom międzynarodowy, nie wszyscy są przyzwyczajeni do gry przy tak dużej publiczności, pod taką presją. Nie można liczyć na to, że stworzymy sobie dziesięć okazji do strzelenia gola i wykorzystamy dwie. Powinno być, jak w spotkaniu towarzyskim z Danią, kiedy mieliśmy cztery okazje na zdobycie bramki i wykorzystaliśmy z nich trzy. Na dziś to największy problem reprezentacji, nikt nie da mundialu drużynie, która potrafi głównie remisować. Ale gdzieś z tyłu głowy siedzi przekonanie, że zabrakło rzeczywiście niewiele, że wypuściliśmy z rąk coś, na co ciężko sobie zapracowaliśmy.

Reklama
Reklama

Widzi pan w ogóle postęp w grze reprezentacji?

Moim zdaniem spotkanie z Czarnogórą było najlepszym w ostatnim czasie.

W pierwszej połowie rzeczywiście wszystko wyglądało dobrze, jednak po przerwie to Czarnogórcy mieli przewagę. Jaki był plan na drugą część gry?

Widać było, że nasi rywale cofnęli się do obrony, Stevan Jovetić nie mógł zagrać z powodu kontuzji, Mirko Vucinić zszedł z boiska jeszcze w pierwszej połowie i Czarnogórcy nie mieli pomysłu na grę. Trudno było o prostopadłe piłki, którymi staraliśmy się zatrudnić Roberta Lewandowskiego. Kluczowa była pierwsza część gry, pierwsze 10 minut było super, później pechowo straciliśmy gola, ale szybko się podnieśliśmy. Robert strzelił wyrównującego gola, gdybyśmy wtedy poszli za ciosem i jeszcze raz pokonali czarnogórskiego bramkarza, nikt nie zabrałby nam zwycięstwa.

Reklama
Reklama

Fornalik zbudował drużynę przyszłości?

Rzeczywiście jest wielu młodych zawodników, którzy mają duży wpływ na grę tej drużyny. Nie mnie oceniać czy po przegranych eliminacjach selekcjoner powinien pożegnać się z pracą, ale nasza współpraca wyglądała bardzo dobrze.

Ale chciałby pan, żeby Fornalik pozostał na kolejne eliminacje?

Tak.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama