Skandynawska runda MŚ słynie z dwóch rzeczy: szybkich odcinków otoczonych twardymi bandami ze zmrożonego śniegu oraz wyjątkową nieprzychylnością dla przybyszów z innych zakątków świata. Ten rajd odbywał się już 61 razy, ale jedynie dwukrotnie zwyciężali w nim kierowcy spoza Szwecji, Finlandii i Norwegii. Dziesięć lat temu triumfował tu dziewięciokrotny mistrz świata Sebastien Loeb, a w zeszłym roku ten wyczyn powtórzył jego imiennik i następca w roli hegemona światowych rajdów, Sebastien Ogier.
Trzy tygodnie temu na podwórku mistrza Kubica i Maciek Szczepaniak porządnie wystraszyli światową czołówkę, wygrywając dwa pierwsze odcinki i prowadząc w Rajdzie Monte Carlo. Mimo że potem wypadli z trasy, uszkadzając przód swojego Forda Fiesty WRC - rywale czują przed nimi respekt. Trudno jednak liczyć na powtórkę takiej formy na szybkich i podstępnych szwedzkich trasach. To kolejna impreza, która na mapie rajdowego doświadczenia Kubicy jest całkowicie białą plamą. Do tego Polak nigdy nie jeździł na oponach z długimi kolcami.
Z pewnością byłoby mu łatwiej, gdyby warunki były cały czas stabilne. Jednak pogoda płata figle i zanosi się na to, że załogi będą rywalizowały na odsłoniętym spod śniegu szutrze i błocie. Zmienna przyczepność to tylko jedna z pułapek. Druga polega na tym, że twardsza od śniegu nawierzchnia wyrywa z opon kolce, które mogą bardzo się przydać po wjechaniu na ośnieżony odcinek.
Polska załoga ma za sobą dwudniowe testy w zimowych warunkach. Radą i pomocą służył dwukrotny mistrz świata Marcus Gronholm, który usiadł na prawym fotelu w aucie Kubicy. – Jest najbardziej utalentowanym kierowcą, z jakim jeździłem – chwali Polaka pięciokrotny zwycięzca Rajdu Szwecji. Ale jednocześnie przypomina o konieczności zdobycia doświadczenia. – Musi nauczyć się rajdów. To jego jedyny problem: nie ma doświadczenia. Może mógłby czasem trochę odpuścić, to by mu ułatwiło sprawę. Potrafi wygrywać odcinki, lecz na razie to niemożliwe, żeby walczył o czołowe lokaty. Jego szybkość i wyczucie samochodu są niesamowite, ale ten weekend będzie dla niego ciężki. Wciąż musi się wiele nauczyć. Wszyscy kierowcy mają większe doświadczenie od Roberta i tak będzie przez cały rok.
Warto zapamiętać słowa mistrza, który potrafi nie tylko pochwalić, ale też trzeźwo ocenić możliwości zawodnika. – Trzeba być szalonym, żeby oczekiwać, że w pierwszym starcie na śniegu będę walczył z czołówką – dodaje zresztą Kubica. – Przede wszystkim chcę dojechać do mety i nauczyć się kolejnych rzeczy, ale żeby się uczyć, trzeba jechać szybko.