Szanse były także w piątek, gdy o podium w superkombinacji rywalizowali alpejczycy. Po rozegranym we wtorek slalomie startujący w gronie niewidomych i niedowidzących Maciej Krężel zajmował obiecujące 3. miejsce. Jednak po drugiej, przeprowadzonej w piątek konkurencji – supergigancie – Polak znalazł się na 5. pozycji.
– Nie jesteśmy specjalistami od supergiganta. Nie mamy gdzie trenować tej konkurencji. – podsumował na mecie nieco zasmucony zawodnik.
– Wiadomo, gdy zobaczyliśmy wyniki, pierwszą reakcją było zmartwienie – dodała Anna Ogarzyńska, przewodniczka, z którą startuje niedowidzący alpejczyk. – Ale gdyby ktokolwiek przed igrzyskami powiedział mi, że zdobędziemy 5. miejsce w superkombinacji, pomyślałabym, że to maksimum na jakie nas stać.
Dzień wcześniej Krężel zajął piąte miejsce w slalomie – jednej z konkurencji, w których czuje się najpewniej. Drugą jest zaplanowany na sobotę slalom gigant. To będzie zapewne ostatnia szansa na polski medal w Soczi. Do walki w gigancie staną także Andrzej Szczęsny (startuje w pozycji stojącej) oraz Igor Sikorski i Rafał Szumiec (pozycja siedząca).
W piątek w igrzyskach paraolimpijskich zadebiutował parasnowboard, a wraz z nim Wojciech Taraba. Polak był 15. w rywalizacji składającej się z trzech przejazdów, z których do klasyfikacji zaliczane są dwa najlepsze.