Po niepowodzeniach w kilku poprzednich startach na szczeblu WRC Kubica liczył na bezbłędny występ w Portugalii: na trasach, które poznał już rok temu.
Rozpoczął spokojnie, jadąc w okolicach ósmego miejsca, ale już na czwartym odcinku specjalnym zawadził o wystający korzeń, urywając koło w swoim fordzie fiesta WRC. Następnego dnia wrócił do akcji, ale wypadł z trasy i przy próbie powrotu na drogę awarii uległ układ przeniesienia napędu.
W tym roku Kubica wygrał pierwszą rundę mistrzostw Europy, ale potem w czterech startach w mistrzostwach świata trzy razy nie dojechał do mety, a w Szwecji zajął miejsce w trzeciej dziesiątce. Zapowiadał, że pierwszy pełny sezon startów w WRC będzie przebiegał przede wszystkim pod znakiem nauki, ale przygód w ostatnich występach uzbierało się za dużo.
– Przechodzę trudny okres w moim życiu, choć miałem już gorsze chwile – przyznaje Kubica. – Sądzę, że muszę się zresetować i spróbować podejść do rajdów tak jak na samym początku, dwanaście miesięcy temu.
Zeszłoroczny Rajd Portugalii był przełomem w nowej rajdowej karierze polskiego zawodnika. Też zaliczył wówczas kilka przykrych przygód i zajął dalszą pozycję, ale w kolejnych startach zaczął łączyć szybkość z regularnością i dojeżdżaniem do mety.