Po dziewięciu latach Radosław Kawęcki zdecydował się zakończyć współpracę z Jackiem Miciulem, trenerem, który – jak twierdzi w wywiadach – zrobił z 38. zawodnika w Polsce w roczniku '91 króla światowych pływalni.
Współpraca Kawęckiego i Miciula od dawna wisiała na włosku. Pierwsze poważne tarcia zaczęły się jeszcze przed zeszłorocznymi mistrzostwami świata w Barcelonie. I choć pływak wrócił z nich z tytułem wicemistrza świata, sytuacja nie uległa poprawie.
Ostateczny rozbrat między trenerem a zawodnikiem dokonał się na początku czerwca po mistrzostwach Polski w Olsztynie, kiedy Jacek Miciul udzielił Polskiej Agencji Prasowej wywiadu na temat rzekomej niesubordynacji i nieprofesjonalizmu zawodnika. Poszło o pomyłkę na koronnym dystansie Kawęckiego – 200 m stylem grzbietowym. Pływak zasugerował się nietypową linką i, oślepiony słońcem, wykonał nawrót 15 m przed ścianą.
Podczas zawodów uzyskał minimum na Mistrzostwa Europy w Berlinie tylko na 100 m stylem grzbietowym, ale już kilka dni później, podczas zawodów Mare Nostrum we Francji, dorzucił do niego minimum na 200 m st. grzbietowym. Jego rezultat - 1:56:80 był o ponad sekundę lepszy od limitu ustalonego przez Polski Związek Pływacki.
Kawęcki zdecydował się zmienić trenera po poważnej rozmowie, jaką Jacek Miciul obiecał mu w wywiadzie. Naturalny wybór padł na Pawła Słomińskiego, byłego trenera Otylii Jędrzejczak, który doprowadził ją do rekordów świata i medali olimpijskich. Pływak i jego nowy trener rozpoczną współpracę 30 czerwca i to Słomiński przygotuje grzbiecistę do mistrzostw Europy w Berlinie, które odbędą się w trzecim tygodniu sierpnia.