The Open: jest Rory McIlroy i reszta

Trzeci dzień 143. turnieju The British Open i lider jest stale ten sam – Rory McIlroy. Irlandczyk, mimo niepewnego startu, powiększył przewagę nad rywalami. Najbliższego, Rickiego Fowlera, wyprzedza przed finałem aż o sześć uderzeń

Publikacja: 19.07.2014 23:56

Rory McIlroy

Rory McIlroy

Foto: AFP

W przypadku McIlorya niepewny start to wynik równy normie pola, po dziewięciu dołkach oznaczało to 35 uderzeń. Wtedy właśnie do Irlandczyka zaczął szybko się zbliżać Rickie Fowler, z pokolenia bardzo zdolnej amerykańskiej młodzieży, była nawet krótka chwila, że tracił do lidera tylko dwa punkty.

Kilka dołków dalej i fortuna znów szeroko uśmiechnęła się do Rory'ego z Holywood w hrabstwie Down. Dwa razy eagle, jedno birdie i lider szybko oddalił się od pościgu amerykańskiego kolegi. Sześć uderzeń przewagi (w sumie 200, czyli -16 względem normy [par] pola) to naprawdę duża zaliczka, McIlroy może z nadzieją myśleć o niedzieli i wielkim finale na polu Royal Liverpool.

Dawno nie było w The Open tak zdecydowanego kandydata do zwycięstwa po 54 dołkach. Ostatnio tak pewnie prowadził Tiger Woods w 2000 roku w St. Andrews i wtedy zdecydowanie wygrał.

Za plecami McIlroya ścisk jest dość duży. Fowler ma łączny wynik 206 uderzeń (-10), wyprzedza o jeden punkt Sergio Garcię i Dustina Johnsona, o dwa nowego wśród najlepszych Francuza Victora Dubuissona. Tylko nieco dalej są sami dobrzy znajomi z początku turnieju: Włosi Matteo Manassero i Eduardo Molinari, Szwed Robert Karlsson, Amrykanin Jim Furyk i Charl Schwartzel z RPA. W Irlandii Północnej muszą się cieszyć potrójnie, bo oprócz lidera McIlroya wysoko są jeszcze Graeme McDowell i weteran Darren Clarke, mistrz z 2011 roku.

Wypadł z rywalizacji obrońca tytułu i sławnego srebrnego dzbanka Phil Mickelson - 34. miejsce z wynikiem 215 (-1), jeszcze dalej jest zwycięzca US Open 2014 Martin Kaymer – 45. pozycja, 217 uderzeń (+1), nie ma szans na dobry rezultat powracający po kontuzji Tiger Woods, jest zaledwie 58., 219 (+3).

Skoro Rory McIlroy wyjdzie w niedzielę na pole mając tak znaczącą przewagę, to trudno nie przypominać, że jest blisko trzeciego tytułu wielkoszlemowego (pierwszym było zwycięstwo w US Open 2011, drugi to sukces w PGA Championship rok później). Nieczęsto zdarzało się, by przyszły mistrz The Open samodzielnie prowadził od pierwszej do ostatniej rundy, wcześniej takie osiągnięcie zapisano tylko kilka razy, przy największych nazwiskach golfa: Teda Raya (1912), Bobby'ego Jonesa (1927), Gene Sarazena (1932), Henry'ego Cottona (1934), Toma Weiskopfa (1973) i Tigera Woodsa (2005).

– Czułem dziś, że nagrodzony został mój spokój. Nie miałem najlepszego startu, kilka razy nie wykorzystałem paru szans na birdie, straciłem jeszcze jedno uderzenie na dołku nr 12, ale potem finisz mówił sam za siebie. Czuję się w pełni komfortowo. Trzecią noc idę spać jako lider i wciąż jest mi z tym dobrze. Zapewne pomaga mi fakt, że już kiedyś byłem w takie sytuacji i potrafiłem jej sprostać. Oczywiście nie dostanę tytułu za darmo, nikt mi go nie daruje, wiem o tym. Kiedyś wygrałem turniej będąc przed rundą finałową siedem uderzeń za prowadzącym. Znam obie strony tego medalu. Wiele się może jeszcze zdarzyć, nie można już myśleć o przyszłym zwycięstwie. Trzeba pozostać myślami tylko przy bieżących zadaniach i z taką myślą wyjdę zagrać w niedzielę 18 dołków – mówił McIlroy.

Fowler potwierdził, że cieszy go gra w ostatniej grupie podczas kolejnego turnieju Wielkiego Szlema, ale wyprzedzić Rory'ego to misja niemal niemożliwa do wykonania. – Ta góra wydaje się za wysoka, lecz i tak jestem bardzo usatysfakcjonowany swą grą. Potrzebuję bardzo dobrego startu, by wywrzeć na Rorym pewną presję, ale na razie z pewnością to on kontroluje wydarzenia tego turnieju – mówił młody Amerykanin.

Finałowa runda rozpocznie się o 8.35 czasu angielskiego (w Polsce godzinę później). Zagrają klasycznie, parami, najsłabsi na początku, liderzy na końcu – Fowler i McIlroy od 14.40. Po mokrej sobocie (choć burze i opady nie były tak gwałtowne jak zapowiadano) ma przyjść łagodna niedziela nad Hoylake, z przebłyskami słońca, zapewne znów dla młodzieńca z Irlandii Północnej.

Hoylake (Anglia). The British Open (5,4 mln GBP). Royal Liverpool Golf Club (7312 jardów, par 72). Po III rundzie:


1. R. McIlroy (Irlandia Płn.) -16 (66+66+68) 200


2. R. Fowler (USA) -10 (69+69+68) 206


T3. S. Garcia (Hiszpania) -9 (68+70+69) 207


T3. D. Johnson (USA) -9 (71+65+71) 207


5. V. Dubuisson (Francja) -8 (74+66+68) 208


6. E. Molinari (Włochy) -7 (68+73+68) 209


T7. M. Manassero (Włochy) -6 (67+75+68) 210


T7. A. Scott (Australia) -6 (68+73+69) 210


T7. R. Karlsson (Szwecja) -6 (69+71+70) 210


T7. J. Furyk (USA) -6 (68+71+71) 210


T7. C. Schwartzel (RPA) -6 (71+67+72) 210


T12. D. Clarke (Irlandia Płn.) -5 (72+72+67) 211


T12. G. McDowell (Irlandia Płn.) -5 (74+69+68) 211


T12. J. Rose (Anglia) -5 (72+70+69) 211


T12. J. Walker (USA) -5 (69+71+71) 211


T12. M. Leishman (Australia) -5 (69+72+70) 211


T12. M. Warren (Szkocja) -5 (71+68+72) 211


T12. R. Moore (USA) -5 (70+68+73) 211

Transmisja telewizyjna finałowej rundy The Open 2014 od 12.00 w Polsacie Sport Ekstra, następnie od 14.07 w Polsacie Sport News.

Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji