Rz: Miał pan podbijać ligę chińską, transfer do Guizhou Renhe został ogłoszony, a tymczasem z powrotem wylądował pan w Szczecinie i zagrał przeciwko Koronie w Kielcach.
Marcin Robak:
Temat moich przenosin do Chin jest już zamknięty. Teraz sprawą zajmują się prawnicy.
Chodzi o odszkodowanie należne panu za zerwanie kontraktu?
To nie jest takie proste. Podjąłem próbę wyjazdu do Chin, transfer nie doszedł do skutku, stąd mój powrót do Pogoni. Jednak według nas, czyli mojego menedżera i prawników, wszystkie dokumenty były już podpisane przez obie strony i nic nie stało na przeszkodzie, żeby do transferu doszło. Czekamy na rozstrzygnięcie tego sporu, ale nie zaprzątam sobie już tym zbytnio głowy. Nie wyszło, trudno. Dobrze, że mogłem wrócić do Pogoni. Podpisałem nową umowę i teraz moim celem jest wyłącznie powrót do formy.