Choć do igrzysk zostało jeszcze ponad 5 lat, przekroczono już poziom wsparcia przez sponsorów ustanowiony w Pekinie w 2008 roku. Mowa o kwocie przewyższającej 1,3 mld dolarów. Obecnie Tokio 2020 zebrało o jedną piątą więcej. Każdy z 12 sponsorów deklaruje wymagane wsparcie na poziomie 15 mld jenów. Igrzyska będą szansą pokazania konkurencyjności przez japońskie firmy.
Dobre wiadomości dla organizatorów
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Tokio 2020 może stanowić doskonałe uzupełnienie aktualnie prowadzonej strategii rewitalizacji gospodarki Kraju Kwitnącej Wiśni. Premier Shinzo Abe jest aktywnym propagatorem igrzysk w stolicy, horyzont 5 kolejnych lat jest w stanie dać mu odpowiedni czas, by swoje rewolucyjne koncepcje gospodarcze dało się sprawdzić i ewentualnie dostosować do potrzeb japońskiego rynku.
Są plany na unowocześnienie bankomatów, na rynku mają pojawić się nowe modele samochodów. Taksówkarze już teraz uczą się obcych języków, by móc porozumieć się z milionami kibiców i turystów, którzy z pewnością wybiorą się w 2020 roku do Tokio. Yoshiro Mori, szef komitetu organizacyjnego igrzysk poinformował o kolejnych umowach sponsorskich podpisanych z Mizuho Financial Group i Sumitomo Mitsui Financial Group. Dzięki temu japońskie igrzyska mogą z dumą chwalić się wsparciem korporacji na poziomie przewyższającym te z 2008 roku organizowane w Pekinie.
Świadectwo ożywienia gospodarczego
12 rodzimych korporacji, w tym wspominane dwa konkurencyjne dla siebie banki wspiera sportowe święto w kwocie po 15 mld jenów każdy (równowartość ok. 130 mln dolarów). Igrzyska w Pekinie zebrały 1,2 mld dolarów finansowania, Tokio 2020 ma już ponad 350 mln dolarów więcej, a lista wciąż pozostaje otwarta. Dla japońskich przedsiębiorstw możliwość wykorzystania potencjału marketingowego imprezy transmitowanej na całym świecie to znakomita szansa na prezentacje swoich marek. Tym bardziej, że obecnie japońskie przedsiębiorstwa notują zwiększone oszczędności, które dobrze byłoby zainwestować z myślą o przyszłych zyskach. Gospodarka pomału staje na nogi, konsumenci indywidualni nie radzą sobie tak dobrze jak właśnie korporacje.
Premier Abe może z dumą podawać przykład Tokio 2020 jako dowód na ożywienie ekonomiczne. Kilka lat temu nie byłoby tak łatwo o pieniądze i wsparcie nawet ze strony największych graczy na rynku.