Wygląda na to, że prezesa czeka bardzo pracowity urlop. W środę przed południem Boniek wyleciał na wakacje, ale zamiast odpoczynku po mundialu będzie się zajmował szukaniem nowego selekcjonera. Boss wraca za tydzień – 14 lipca – i od razu tego dnia jest zebranie Zarządu PZPN, który formalnie musi zatwierdzić zatrudnienie nowego trenera. Niewykluczone, że już wtedy poznamy następcę Adama Nawałki.
Czasu nie ma dużo. We wrześniu reprezentacja rozpoczyna rywalizację w nowych rozgrywkach – Lidze Narodów. Spotkanie z Włochami w Bolonii zaplanowane jest na 7 września. Następnie w październiku w odstępie zaledwie czterech dni (11.10 i 14.10) biało-czerwoni zagrają w Chorzowie z Portugalią i rewanż z Włochami. Dlatego wybór szkoleniowca, który poprowadzi reprezentację w tych spotkaniach, musi się odbyć jak najszybciej.
Czytaj także: Żukowski: Nawałka odchodzi godnie
Boniek, mówiąc na konferencji prasowej, że nie ma planu B, gdyż dopóki był związany z Nawałką, nie szukał nowego szkoleniowca, być może mówi prawdę, ale warto też pogrzebać w pamięci. A ona podpowiada, że lojalność wobec poprzednika Nawałki, Waldemara Fornalika, miała swoje granice. Boniek sam opowiadał, jak w czerwcu 2013 roku po remisie w Mołdawii (1:1) spotkał się z pracującym wówczas w Górniku Zabrze Nawałką i kazał mu przyglądać się kadrze, myśleć, co zmienić, jak poprawić grę i wyniki.
Prezes pozwolił Fornalikowi skończyć i tak przegrane już eliminacje i dopiero w październiku, dzień po porażce z Anglią na Wembley (0:2), rozstał się z selekcjonerem, a kadrę przejął ten, który praktycznie od czterech miesięcy wiedział, co go czeka, czyli Nawałka.