Jagiellonia w poprzedniej rundzie stoczyła pasjonującą walkę z portugalskim Rio Ave. Najpierw wygrała u siebie 1:0, a potem zremisowała z faworytem na wyjeździe 4:4, rozgrywając bardzo dobre spotkanie. To jednak belgijski zespół jest faworytem w walce o decydującą rundę eliminacji - przypomina Onet.
Gospodarze zaczęli odważnie, jednak nie potrafili stworzyć dogodnej okazji. Z kolei ich rywale spokojnie czekali na swoją szansę i pierwszą z nich mieli w 8. minucie. Dobrze znany w Polsce Vadis Odjidja-Ofoe podał w pole karne do Jean-Luca Dompe, ten miał czystą pozycję, jednak z około siedmiu metrów wystrzelił wysoko ponad bramkę.
Jaga mogła zmienić wynik w 19. minucie, jednak po rzucie wolnym świetnie interweniował bramkarz gości Colin Coosemans. To był jednak wyjątek, bo ten piłkarz kilka razy mylił się w prostych sytuacjach i wypuszczał piłkę z rąk, robiąc niezłe zamieszanie we własnym polu karnym.
W 33. minucie Belgowie znowu postraszyli pod bramką Mariana Kelemena. Dompe uderzył z około dziesięciu metrów, lecz znowu nie trafił dobrze.
Tuż po przerwie goście jako pierwsi stworzyli dogodną okazję do zdobycia gola. Nigeryjczyk Taiwo Awoniyi urwał się Jakubowi Wójcickiemu, wpadł w pole karne, lecz nieznacznie przestrzelił.