"Pięć godzin i 19 minut bez gola” – tak swoją okładkę tytułuje dzisiejsza „Marca”. Królewscy znów zawiedli, a tym razem za mocne okazało się dla nich CSKA Moskwa. Dodajmy, że Rosjanie wystąpili z wieloma młodymi zawodnikami w składzie.
W słupek strzelali Casemiro i Mariano, a Karim Benzema – w poprzeczkę. Piłka jednak uparcie nie chciała wpaść do bramki CSKA strzeżonej przez Igora Akinfiejewa. Doświadczony bramkarz świetnie kierował swoimi młodszymi kolegami, dzięki czemu wicemistrzowie Rosji dowieźli zdobyte w drugiej minucie prowadzenie do końca. Na usprawiedliwienie Realu przemawia fakt, że do Moskwy przyjechał w mocno okrojonym składzie – bez Sergio Ramosa, Marcelo, Luki Modricia i Garetha Bale. Jednak i tak skład CSKA wypada przy Królewskich blado, zwłaszcza że w drużynie gospodarzy wystąpili młodzi i dość anonimowi zawodnicy jak Nikola Vlasić (20 lat), Iwan Obliakow (20), Jaka Bijol (19), Ilzat Achmietow (20) i Nikita Czernow (22).
Mimo tego, że w Moskwie tego wieczora było około pięciu stopni Celsjusza, spora część najbardziej zagorzałych fanów CSKA końcówkę spotkania oglądało bez koszulek. Poziom napięcia był tak wysoki, że nie wytrzymał nawet znany ze spokojnego zachowania Igor Akinfiejew, który ponaglał sędziego, by zakończył spotkanie, za co w 95. minucie wyleciał z boiska.
Po dwóch kolejkach LM CSKA jest liderem grupy G. Dzięki zdobyciu czterech punktów w tym czasie, CSKA wyrównało klubowy rekord – po raz ostatni ta sztuka Armiejcom udała się 12 lat temu. Łużniki – stadion, na którym odbyło się spotkanie, kojarzy się Rosjanom szczególnie dobrze – to tutaj wyeliminowali Hiszpanów z mundialu. Jednak to nie obiekt jest odpowiedzialny za to zwycięstwo; w Rosji prawdziwym bohaterem został Wiktor Gonczarenko, 41-letni białoruski trener, który stoi za sukcesem CSKA. „To zdumiewające, że zdołał w tak krótkim czasie stworzyć bezczelną, kłującą i głodną sukcesu drużynę. Młode CSKA pokazało się Europie i zostanie zapamiętane” – napisał Dmitrij Zielienow ze „Sport-Ekspriessu”. „Dzięki niemu dziś cały kraj jest niebiesko-czerwony. Po golu Vlasicia nie tylko ja, ale i cały stadion był zszokowany” – dodał Andriej Sołomatin, były gracz CSKA.
Przyczyn porażki Realu dopatruje się Fabio Capello, były trener Królewskich i reprezentacji Rosji. – Drużyna Julena Lopeteguia nie doceniła przeciwnika. Pojechali do Moskwy myśląc o kawiorze, który mogą przywieźć do domu; nie koncentrowali się na grze – zażartował Włoch.