W mediach jako przyszły pracodawca polskiego napastnika wymieniany był nawet Real Madryt, a fakt negocjacji z Królewskimi potwierdzali przedstawiciele Genoi. I chociaż z Realu nici, to nawet przeprowadzka do Mediolanu będzie dla Piątka wielkim awansem. Pod każdym względem.
Menedżerowie reprezentanta Polski byli w tym tygodniu w Mediolanie, gdzie ustalali warunki indywidualnego kontraktu byłego zawodnika Cracovii. Kluby w zasadzie też osiągnęły już porozumienie, zostały detale. Milan ma zapłacić około 40 milionów euro. To oznacza, że Piątek zostanie najdroższym polskim piłkarzem. Wcześniej za ponad 30 milionów euro kluby zmieniali Grzegorz Krychowiak (w 2016 roku przeszedł z Sevilli do PSG) i Arkadiusz Milik (tego samego lata z Ajaxu do Napoli).
Higuain musi odejść
Rozmowy w sprawie Piątka są na ostatniej prostej, ale coś się jeszcze może zmienić. Szczególnie, że przeprowadzka Piątka jest częścią większej układanki, w którą zamieszanych jest trzech napastników i cztery kluby. By Polak trafił na San Siro, Milan musi stracić Gonzalo Higuaina. Trafił on do Mediolanu pół roku temu i nikogo w klubie na kolana nie rzucił – strzelił tylko sześć goli. To jednak Argentyńczyk stał się celem transferowym numer jeden dla Chelsea.
Szkoleniowcem klubu z Londynu jest były trener Higuaina z czasów Napoli – Maurizio Sarri. Włoch wymyślił sobie, że to właśnie wicemistrz świata z 2014 roku zapewni mu gole – bo tych The Blues w ostatnich tygodniach bardzo brakuje. Nie ma komu wykańczać dobrych akcji zespołowych.
Pozyskany z Realu dwa lata temu Alvaro Morata jest rozczarowaniem. Wygląda jakby się zablokował i stracił instynkt. Piłkarz, który potrafił zdobyć 20 bramek w sezonie, ma ostatnio problemy ze skutecznością, pudłuje nawet w najłatwiejszych sytuacjach. Ostatnio się przełamał i zdobył dwa gole w meczu pucharowym z Nottingham Forest, ale kibice i tak zapamiętają głównie sytuacje, gdy z czterech metrów, stojąc przed pustą bramką, tak źle dostawił nogę, że piłka przeleciała nad poprzeczką. Dlatego Sarri chce się go pozbyć i postawić na Higuaina.