PKO Ekstraklasa: Korona nie wykorzystała przewagi, podział punktów w Kielcach

Wisła Kraków niemal przez godzinę grała w osłabieniu, ale zdołała wywieźć z Kielc punkt - podaje Onet. Bramkę dla gości z rzutu karnego zdobył niezawodny Paweł Brożek.

Aktualizacja: 14.09.2019 22:24 Publikacja: 14.09.2019 22:18

PKO Ekstraklasa: Korona nie wykorzystała przewagi, podział punktów w Kielcach

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Rutkowski

Faworytem ostatniego sobotniego spotkania PKO Ekstraklasy byli goście. Korona Kielce przegrała cztery ostatnie spotkania, ale niespodziewanie to właśnie zespół prowadzony przez Sławomira Grzesika lepiej wszedł w mecz. Aktywny przede wszystkim był Erik Pacinda, który w 25. minucie spotkania oddał mocny strzał zza pola karnego, a ten sprawił małe problemy Michałowi Buchalikowi. Chwilę później Słowak znów stanął przed szansą, ale nie trafił w bramkę dobijając uderzenie Ivana Jukicia. 

W 31. minucie gry po rzucie rożnym dla gości Marcin Cebula ruszył z bardzo groźnym kontratakiem jeszcze z własnej połowy, gracze Wisły dogonili go dopiero tuż przed polem karnym, a Rafał Boguski przewrócił rywala i zasłużenie obejrzał czerwoną kartkę. Chociaż kontakt między piłkarzami był minimalny, gracz Korony sprytnie go wykorzystał i sędzia musiał podjąć taką decyzję.

Korona przeważała, grała w przewadze, a na prowadzenie wyszła Wisła. Michał Mak przeprowadził świetną akcję lewą stroną, Mateusz Spychała spóźnił się ze wślizgiem i sędzia musiał wskazać na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Paweł Brożek i z iście profesorkim spokojem zdobył szóstą bramkę w sezonie.

Po przerwie gospodarze ruszyli do przodu i bardzo szybko doprowadzili do wyrównania. Michael Gardawski dośrodkowywał z lewej strony, a Erik Pacinda znów oddał dobry strzał, tym razem jednak Michał Buchalik nie zdołał skutecznie interweniować. Później bliski zdobycia bramki był Matej Pucko, ale po jego strzale piłka trafiła w słupek bramki, a Uros Duranović pomylił się przy dobitce z kilku metrów - relacjonuje Onet.

Do końca spotkania Korona starała się zapewnić sobie drugie zwycięstwo w sezonie, ale gospodarze przede wszystkim skupiali się na oddawaniu strzałów z dystansu, które zazwyczaj były blokowane przez defensorów Wisły. Gracze Sławomira Grzesika nie potrafili wykorzystać gry w przewadze, za często decydowali się na proste środki i nie mogą być do końca zadowoleni ze zdobycia jednego punktu. Nawet jeśli dzięki temu przerwali passę czterech przegranych spotkań z rzędu. Tym bardziej, że w najbliższych tygodniach o zwycięstwo łatwo nie będzie - w najbliższą sobotę Korona pojedzie do Gdańska, by zmierzyć się z rozpędzoną Lechią.

Faworytem ostatniego sobotniego spotkania PKO Ekstraklasy byli goście. Korona Kielce przegrała cztery ostatnie spotkania, ale niespodziewanie to właśnie zespół prowadzony przez Sławomira Grzesika lepiej wszedł w mecz. Aktywny przede wszystkim był Erik Pacinda, który w 25. minucie spotkania oddał mocny strzał zza pola karnego, a ten sprawił małe problemy Michałowi Buchalikowi. Chwilę później Słowak znów stanął przed szansą, ale nie trafił w bramkę dobijając uderzenie Ivana Jukicia. 

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Piłka nożna
Mecz życia na Stadionie Narodowym. Wysoka stawka finału Pucharu Polski
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił