O zwycięstwie Legii z Lechem zadecydował 18-letni debiutant, wychowanek stołecznego zespołu – Maciej Rosołek, który dopiero od miesiąca może głosować czy kupić piwo w sklepie. Rosołek przebywał na boisku zaledwie 120 sekund, zanim wpakował piłkę do siatki Lecha i ustalił wyniku hitowego spotkania na 2:1.
Zapewne właśnie o takim scenariuszu marzył 18-latek kilka godzin wcześniej, gdy dowiedział się, że po raz trzeci w życiu znajdzie się w kadrze dorosłego zespołu. Wcześniej spędził cały mecz z Wisłą Płock na ławce rezerwowych i rozgrzewając się, a także zagrał z Wigrami Suwałki w Pucharze Polski. W lidze dostał jednak pierwszą szansę, i to od razu w takim meczu, w tak ważnym momencie. Gdy pojawił się na murawie, było 1:1. Dziesięć minut wcześniej straty po golu Darko Jevticia, wyrównał Arvydas Novikovas. Dla Litwina to także było debiutanckie trafienie w Legii. O tyle ważne, że wcześniejszymi występami i nieporadnością pod bramką rywali zdążył na tyle zirytować kibiców wicemistrza Polski, że ci niemal domagali się oddania go z powrotem do Jagiellonii.