Liverpool nie poniósł porażki z Evertonem od dziesięciu lat, ale kto wie, czy ta seria mistrzów Anglii w sobotnie popołudnie nie dobiegnie końca. Ich rywale zanotowali najlepszy start w historii swoich występów w Premier League, wygrali wszystkie cztery mecze, Dominic Calvert-Lewin z sześcioma bramkami jest współliderem klasyfikacji strzelców, James Rodriguez czaruje jak za dawnych lat, a Carlo Ancelottiego wybrano na trenera września.
- Nie jestem zaskoczony tym, jak grają. Kiedy Carlo pojawił się w Evertonie, wiedziałem, że uczyni z tej drużyny groźnego przeciwnika - chwali kolegę po fachu trener Liverpoolu Juergen Klopp. Jego piłkarze przed przerwą na spotkania reprezentacji doznali niespodziewanej, wysokiej porażki z Aston Villą (2:7) i będą chcieli udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy. Zapowiada się interesujące widowisko.