Po losowaniu grup selekcjoner Anglików Gareth Southgate został zapytany, kogo w drodze po awans na mistrzostwa w Katarze obawia się najbardziej. Odpowiedział bez namysłu: Roberta Lewandowskiego i właśnie Szoboszlaia.
20-letni pomocnik z Szekesfehervar to jedno z najgorętszych nazwisk ostatnich tygodni. Dziennik „Tuttosport" umieścił go na liście nominowanych do nagrody Golden Boy przyznawanej najlepszym piłkarzom w Europie poniżej 21. roku życia (zajął ósme miejsce). Lothar Matthaeus przekonywał, że jest klejnotem, który przydałby się Bayernowi, Zinedine Zidane zatelefonował do niego, by namówić do gry w Realu, a trener Red Bull Salzburg Jesse Marsch przyznał, że zdziwi się, jeśli jego młody gwiazdor dokończy sezon w Austrii.
Wszystko wskazuje na to, że nie dokończy, ale też nie skoczy od razu na głęboką wodę. Podobno już zdecydował, że karierę chce kontynuować w innym klubie sponsorowanym przez producenta napojów energetycznych – RB Lipsk.
Ojciec wymagał więcej
Tam miałby większą szansę na regularne występy niż w Madrycie czy w Monachium i na lepsze przygotowanie do przyszłorocznego Euro. Poza tym w Lipsku ważne role odgrywają jego doświadczeni koledzy z kadry: bramkarz Peter Gulacsi i obrońca Willi Orban.
Bez tej dwójki trudno wyobrazić sobie także reprezentację Węgier, ale awans na mistrzostwa Europy to zasługa Szoboszlaia. W doliczonym czasie barażowego spotkania z Islandią uciekał rywalom z piłką przy nodze przez pół boiska i uderzeniem zza pola karnego trafił na 2:1.