Nasz zespół nie zagra w najmocniejszym składzie. Kontuzjowany jest Arkadiusz Milik, drobne problemy zdrowotne mają Maciej Rybus oraz Paweł Dawidowicz, Piotr Zieliński opuścił zgrupowanie, żeby cieszyć się z żoną narodzinami syna, a Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny rozpoczną spotkanie na ławce rezerwowych.
Polacy wyjdą na boisko w składzie: Łukasz Fabiański - Tomasz Kędziora, Michał Helik, Kamil Piątkowski - Tymoteusz Puchacz, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich, Przemysław Frankowski - Karol Świderski, Dawid Kownacki, Jakub Świerczok.
Spotkanie z Rosją to sparing, czyli gatunek zagrożony wymarciem. FIFA oraz UEFA robią wszystko, żeby zapełnić kalendarz i wypchnąć z niego spotkania bez stawki, czyli takie, na których zarabia się najmniej. Dla Paulo Sousy, który do pociągu z nazwą „reprezentacja Polski" wskoczył w biegu, dwa najbliższe mecze to kapitał bezcenny.
Ten z Rosją może przynieść odpowiedzi na kilka ważnych pytań. Ponownie przekonamy się, jak wygląda atak reprezentacji Polski bez Zielińskiego i czy jest życie bez Milika. Szansę dostanie kilku piłkarzy drugiego planu. Kolejny egzamin czeka defensywę.
Kibice pomogą
Sousa, zaczynając pracę z Polakami, podkreślał, że organizacja obrony będzie kluczem do sukcesu. – To dla nas największe wyzwanie – mówił. Właśnie defensywie poświęcił najwięcej czasu w trakcie pierwszych dni zgrupowania oraz zakończonej bezbramkowym remisem sobotniej gierki treningowej.