Paweł WilkowiczDalekie wyprawy na mecze z drużynami, które teoretycznie powinny grać w mistrzostwach Azji, a nie Europy, kosztowały zespoły walczące o awans z grupy A już wiele punktów. Jednak liczenie na to, że przegrają i Portugalczycy, i Belgowie, to chyba byłby przesadny optymizm. Zwłaszcza jeśli pamięta się o tym, jak szybkich napastników mają Portugalczycy i jak bezradna była w sobotę obrona Kazachstanu, gdy Polacy doszli wreszcie do wniosku, że nawet z takim rywalem nie można wygrać na stojąco. Świętowania awansu w Łodzi pewnie dziś nie będzie, ale to nie znaczy, że Euro 2008 nie może się znacznie przybliżyć. Wystarczą do tego remisy w Ałma Acie i Baku. Wówczas Polacy, by awansować, musieliby 17 listopada w meczu z Belgią u siebie już nie wygrać, a tylko zremisować. Jeśli Portugalczycy lub Serbowie dziś wygrają – potrzebne będzie zwycięstwo.Portugalczycy, wygrywając w sobotę w Baku, wrócili w eliminacjach na właściwe tory i kolejne zwycięstwo dałoby im spokój przed – jak mówi trener Luiz Felipe Scolari – dwoma finałami, czyli meczami u siebie z Armenią i Finlandią. Scolari dzisiaj znów usiądzie za karę na trybunach, ale to on opowiadał o rywalu na konferencji prasowej. – Piłkarze Kazachstanu są dużo silniejsi fizycznie niż Azerowie, bardziej wyrafinowani i lepiej się czują, gdy mają piłkę przy nodze – opowiadał trener Portugalczyków. Zapowiedział też, że przeciw Kazachom wystawi taką samą drużynę jak przeciw Azerbejdżanowi, bo wprawdzie Simao Sabrosa wraca już do zdrowia, ale w dzisiejszym meczu potrzebuje piłkarzy, którzy nie cofną nogi w żadnej sytuacji.Trener Serbów Javier Clemente ma takich wielu, ale im dłużej Hiszpan z nimi pracuje, tym mniej przypominają piłkarzy, za których wielkie kluby płaciły miliony euro. Dejan Stanković kiedyś był talizmanem kadry, a dziś gra dla niej znacznie gorzej niż w Interze. Obrona, która w poprzednich eliminacjach, do mundialu, była najlepsza w Europie, przestała być niezawodna. Ale problemy pod własną bramką to i tak nic w porównaniu z cierpieniami, jakie Serbowie przeżywają w polu karnym rywala. W trzech ostatnich spotkaniach eliminacyjnych piłkarze Clemente zdobyli tylko jednego gola – ze spalonego w Lizbonie. Nie potrafili strzelić bramki Finom, a w sobotę również Armenii. W tych eliminacjach najczęstszym obrazkiem z meczów Serbii jest napastnik łapiący się z niedowierzaniem za głowę i przede wszystkim dlatego ta drużyna z sześciu meczów na wyjeździe wygrała tylko jeden.Trzeci mecz polskiej grupy, Belgia – Armenia, to już tylko prestiżowe spotkanie towarzyskie, bo obie drużyny straciły szanse na awans.
Dziś grają wszystkie mecze w TVP Sport? Kazachstan – Portugalia 11.50? Azerbejdżan – Serbia 17.50? Belgia – Armenia 20.35
1. Polska 12 24 20-102. Portugalia 11 20 21-93. Finlandia 12 20 11-64. Serbia 11 17 13-85. Belgia 11 12 10-146. Armenia 9 9 4-87. Kazachstan 11 7 9-188. Azerbejdżan 9 5 4-19Następne mecze17.11: ? Polska – Belgia ? Serbia – Kazachstan ? Finlandia – Azerbejdżan ? Portugalia – Armenia.21.11: ? Serbia – Polska ? Armenia – Kazachstan ? Portugalia – Finlandia ? Azerbejdżan – Belgia.