Frings pod koniec sezonu wrócił do składu Werderu i grał naprawdę dobrze. On rozbija ataki rywali i ubezpiecza obronę, a o tę część drużyny rzeczywiście na miejscu Niemców bym się martwił. Nie jestem przekonany do Lehmanna, to nie jest taki bramkarz jak np. Oliver Kahn. O żadnym z obrońców też nie można powiedzieć: klasa światowa. Nawet Philipp Lahm miał słabszy ostatni sezon, a Metzelder bez przerwy łapie kontuzje. Czyli za pomoc i atak można dać Niemcom dwa duże plusy, za bramkarza i obronę dwa minusy. Poza tym jest jeszcze problem atmosfery w drużynie. Gazety pisały ostatnio, że Klose trochę boczy się na Ballacka. Miro był kapitanem drużyny, gdy Ballack leczył kontuzje. Gdy wrócił do kadry, od razu dostał opaskę z powrotem. Klose podobno ma żal, że żaden z trenerów z nim nawet o tym wcześniej nie porozmawiał. Nie wiem, czy to prawda, czy tylko fakt medialny. Na pewno Miro nie jest już tym cichym chłopakiem, który w każdej sytuacji spuszczał głowę i pracował na innych. Dojrzał, ma świadomość, że dużo tej drużynie daje, nauczył się walczyć o swoje.
W mistrzostwach Europy Klose będzie grał w ataku z Mario Gomezem?
Jest jeszcze Kevin Kuranyi z mojego Schalke, ciekaw jestem, kogo Löw wybierze. Gomez to najskuteczniejszy niemiecki piłkarz Bundesligi. Jest napastnikiem w typie Grzegorza Mielcarskiego. Bardzo dobrze zbudowany, odważny, szybki, dobrze gra głową. Nie ma bardzo precyzyjnego strzału, ale za to łatwo dochodzi do dobrych sytuacji. Jest wszędzie tam, gdzie można sprawić, by rywala zabolało. Do Kuranyiego kibice czasami mają pretensje, że na boisku bywa rozkojarzony. To rzeczywiście nie jest piłkarz, który gra na wysokim poziomie przez 90 minut, od czasu do czasu wyłącza się z gry. Ale gdy jest skoncentrowany, potrafi być genialny. Poza tym jest bardzo pracowity. Lubi zaczaić się za plecami wyprowadzającego piłkę obrońcy i zaskoczyć go. Tego czasami się nie docenia, a ja znam Kevina dobrze z klubu i wiem, że on potrzebuje przede wszystkim uznania i zaufania. Jeśli trener stoi za nim, Kevin mu za to odpłaca w odpowiednim momencie.
Gdy zbliża się taka impreza jak mistrzostwa Europy, wspomina pan mundial w Korei i tamtą niewykorzystaną szansę polskiej reprezentacji?
Wspominam, ale nie jako zmarnowaną szansę. Uważam, że naszej drużyny nie było stać na wyjście z grupy. Wygraliśmy eliminacje, wróciliśmy do wielkiego futbolu po 16 latach przerwy, przetarliśmy szlak następcom i tyle. Druga runda była poza naszym zasięgiem. Od tego czasu polska piłka ciągle idzie w górę, reprezentacja ma teraz bardzo mądrego trenera. Mam nadzieję, że w Euro 2008 uda się jej wejść do drugiej rundy.