Sobolewski był warszawiakiem z Marymontu, żołnierzem Armii Krajowej, który po wojnie osiadł w Łodzi. Został działaczem sportowym tamtejszego Startu, a w roku 1969 trafił do Widzewa. Razem z kierownikiem drużyny Startu Stefanem Wrońskim i trenerem Leszkiem Jezierskim w ciągu kilkunastu lat zbudowali z Widzewa potęgę.

To Ludwik Sobolewski sprowadził do Łodzi Zbigniewa Bońka, Pawła Janasa, Mirosława Tłokińskiego, Władysława Żmudę, Józefa Młynarczyka, Włodzimierza Smolarka czy Romana Wójcickiego. Robił to, będąc dyrektorem przedsiębiorstwa budowlanego o mniejszych możliwościach niż kluby wojskowe, milicyjne czy górnicze.

Jeszcze w latach 90. nowi, niegodni Sobolewskiego, właściciele Widzewa namówili go do współpracy, chcąc się podeprzeć jego nazwiskiem. Nie odmówił, bo Widzew był jego życiem.

„Dla mnie Widzew to cały świat” – koszulki z takim napisem sprzedawano jeszcze w ubiegłym miesiącu w Łodzi, chcąc w ten sposób pomóc w leczeniu chorego prezesa. Nie udało się. Sobolewski zmarł wczoraj rano w wieku 83 lat. Leszek Jezierski odszedł w styczniu, Stefan Wroński – przed 16 laty. Nie ma już tamtego Widzewa.