Triumf po tatarsku

Futbol w Rosji. Mistrzostwo kraju zdobyła drużyna z Tatarstanu – Rubin Kazań. Dyrektor klubu zlecał zabójstwa, piłkarze bronią się przed zarzutami o kupowanie meczów

Publikacja: 19.11.2008 21:04

Zwycięstwo z Saturnem Ramienskoje na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu dało Rubinowi pierwsze w

Zwycięstwo z Saturnem Ramienskoje na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu dało Rubinowi pierwsze w historii mistrzostwo

Foto: AP

W najbliższy weekend odbędzie się ostatnia kolejka ligi rosyjskiej, która niczego już nie zmieni. Wielcy podbijali świat, mniej znani – skazywani na bierne przyglądanie się grze najbogatszych – postanowili rządzić na własnym podwórku.

Rubin Kazań poszedł pod prąd, wywalczył pierwsze w historii mistrzostwo Rosji innym sposobem niż ci, którzy rozdawali karty do tej pory. W Tatarstanie od kilku lat kupowano piłkarzy niepokornych, albo takich, którzy zostali uznani za zbyt doświadczonych na wielką karierę w Moskwie.

Sukces Rubina nazywa się jednak mistrzostwem w cieniu. W cieniu aresztowania dyrektora sportowego i podejrzeń o korupcję.

[srodtytul]Wybuchowa mieszanka[/srodtytul]

Rustem Sajmanow triumfu w lidze na wolności nie doczekał, mimo że to podobno przede wszystkim jego zwycięstwo. Mówią, że miał dar przekonywania i dobre pomysły. Do Kazania sprowadził podstarzałe gwiazdy, ale okazało się, że nie do końca wypalone.

Sierhij Rebrow rządził Dynamem Kijów prowadzonym przed laty przez Walerego Łobanowskiego, Savo Milosevic w 2000 roku został królem strzelców mistrzostw Europy, Gokdenizowi Karadenizowi coraz ciaśniej było w Trabzonsporze. Do Kazania trafili też Siergiej Siemak – podnoszący się po nieudanym sezonie w Paris SG i FK Moskwa oraz Stjepan Tomas po czterech latach gry w Fenerbahce i Galatasaray. To była mieszanka wybuchowa, ze średnią wieku powyżej 30 lat.

Dyrektor Sajmanow doskonale rozumiał się z trenerem Kurbanem Berdyjewem, którego „Guardian“ nazywa turkmeńskim Harrym Redknappem. Berdyjewa podejrzewa się o nieczyste interesy przy sprowadzaniu zawodników. Rubin co roku sprowadzał sześciu, siedmiu piłkarzy. Po większości z nich w Kazaniu nie ma już śladu.

[srodtytul]Franklin za Allaha[/srodtytul]

Grający teraz w Zenicie Roman Szirokow o Berdyjewie mówi jak o dobrym wujku, który zawsze dbał o to, by piłkarzom niczego nie brakowało.

– Pytał co słychać, czy w domu wszystko w porządku. Często mówił „Allah akbar” (Bóg jest wszechmocny), teraz ma już innego boga: to pan Franklin z banknotu studolarowego. Przez kilka lat przez Kazań przewinęło się kilkunastu obcokrajowców. Nie wiem, gdzie teraz są, kariery nie zrobili – mówi dla „Guardiana“.

[srodtytul]Wzięli, co oddali[/srodtytul]

W maju po Sajmanowa przyjechała milicja. Praca w klubie miała być dla niego tylko przykrywką do działalności gangsterskiej. Według prokuratury miał pomagać Jadikowi Rusupowi i zlecił trzy zabójstwa w 1996 roku. Mafia chciała przejąć interes naftowy w Tatarstanie – największe bogactwo regionu.

[wyimek]Oficjalny budżet klubu to 50 mln euro. Trener zapowiada kolejne transfery[/wyimek]

Sajmanowa oczywiście z klubu zwolniono, a ponieważ wydarzenia, za jakie usłyszał zarzuty, miały miejsce 12 lat temu, Rubin chciał się łatwo odciąć od afery. Prokuratura bada jednak, czy klub nie służył jako pralnia pieniędzy dla organizacji przestępczych, o czym świadczyć miałyby tabuny piłkarzy, którzy tak samo szybko w Kazaniu się pojawiali, jak później znikali.

Dziwne także jest to, że Rubin, który wcześniej w rozgrywkach ligi rosyjskiej niewiele znaczył, wygrywać zaczął już od początku sezonu, w którym obchodził 50-lecie istnienia. Wygrywał z rywalami, z którymi przegrywał w poprzednim sezonie. Jakby odbierał to, co kiedyś oddał.

Aleksander Gusiew, nowy dyrektor klubu, ale także i wiceszef Rady Republiki Tatarstanu, przyznaje, że niektóre rezultaty z poprzedniego sezonu także jemu wydają się dziwne. Teraz klub ma być poza podejrzeniami. Gusiew kończył szkołę KGB im. Feliksa Dzierżńskiego, od 1999 do 2004 roku był szefem wydziału KGB, w Tatarstanie dopiero w 2001 roku zamienionego na FSB. – Jeśli komukolwiek udowodniona zostanie korupcja, zostanie natychmiast zwolniony – powiedział.

Od upadku Związku Radzieckiego tylko trzem drużynom spoza Moskwy udało się wygrać ligę. Rok temu zrobił to za pieniądze GazPromu i z cichym poparciem Władimira Putina Zenit Sankt Petersburg, w 1995 roku – Ałania Władykaukaz. Ałania grała w Lidze Mistrzów, ale dwa lata temu została karnie relegowana do grupy południowej III ligi.

[srodtytul]Bankowo-naftowa grupa[/srodtytul]

W Kazaniu takiego losu się nie obawiają. Kończy się budowa nowego stadionu na 32 tysiące miejsc, a Berdyjew mówi, że bez względu na kryzys finansowy trzeba się liczyć z kolejnymi wydatkami. Oficjalny budżet klubu wynosi 50 milionów euro.

Głównym sponsorem jest bankowo-naftowa grupa TAIF. Klub ma także duże wsparcie finansowe Republiki Tatarstanu.

[ramka]Oficjalna strona klubu z Kazania [link=http://www.rubin-kazan.ru]www.rubin-kazan.ru[/link][/ramka]

W najbliższy weekend odbędzie się ostatnia kolejka ligi rosyjskiej, która niczego już nie zmieni. Wielcy podbijali świat, mniej znani – skazywani na bierne przyglądanie się grze najbogatszych – postanowili rządzić na własnym podwórku.

Rubin Kazań poszedł pod prąd, wywalczył pierwsze w historii mistrzostwo Rosji innym sposobem niż ci, którzy rozdawali karty do tej pory. W Tatarstanie od kilku lat kupowano piłkarzy niepokornych, albo takich, którzy zostali uznani za zbyt doświadczonych na wielką karierę w Moskwie.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Kupmy sobie klub. Gwiazdy futbolu inwestują
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Piłka nożna
Barcelona liderem w Hiszpanii. Robert Lewandowski ma już więcej goli niż w całym ubiegłym sezonie